Opolanie w hiszpańskim ultramaratonie Pyrenees Stage Run

Anna Grudzka
Anna Grudzka
Mieczysław Król (z prawej) i Artur Góralczyk.
Mieczysław Król (z prawej) i Artur Góralczyk. UltraTata/Archiwum organizatora/Jordi Santacana Photocostan
Mieczysław Król i Artur Góralczyk z Opola przebiegli Pireneje. Podczas ultramaratonu Pyrenees Stage Run pokonali blisko 250 km w czasie 52 godzin.

Trasa hiszpańskiego Pyrenees Stage Run, czyli biegu przez Pireneje prowadzi szlakiem GR11. Ma dokładnie 248 km i aby ją zaliczyć trzeba pokonać 16000 metrów przewyższeń. - To tak jakbyśmy dwa razy wbiegali i zbiegali z Mount Everest - tłumaczy Mieczysław Król, ultramaratończyk z Opola.

Sam bieg trwa tydzień i jest podzielony był na siedem etapów. - Dziś już wiem na pewno to, w co trudno było mi uwierzyć na początku. W biegach ultra i wieloetapowych w dużej mierze biegnie... głowa. Fizyczne zmęczenie przestaje przeszkadzać, zakwasy znikają po trzecim etapie, a ciało już nie wysyła sygnałów ostrzegawczych, bo to i tak nie ma sensu - mówi Król.

W Pireneje Król pojechał z Arturem Góralczykiem, prezesem Stowarzyszenia Bieg Opolski. Biegli w jednej drużynie.

- Nie czuję się dobrze w podbiegach - w przeciwieństwie do mojego partnera biegowego Artura Góralczyka - i to była dla mnie trudna część. Na zbiegach - dzięki lekcjom udzielonym przez Jarka Haczyka - mogłem się za to wykazać i jak się później okazało zaskoczyć organizatorów i innych uczestników - dodaje Mieczysław Król.

W biegu wzięło udział 26 drużyn z całego świata, a każda już na starcie była wygrana. Ostatecznie opolanie znaleźli się na 16. miejscu w klasyfikacji kończąc bieg z czasem 52 godzin 38 minut i 11 sekund.

Opolskie info 8.09.2017

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska