Do niedawna Irena Sowiecka, która we własnym mieszkaniu na opolskich Zaodrzu stworzyła azyl dla chorych ptaków była ze swoimi podopiecznymi zupełnie sama.
- Ze skromnej emerytury musiałam kupić ziarno, opłacić lekarstwa no i witaminy, bez których pisklaków nie sposób uratować - tłumaczy kobieta.
Wszystko zmieniło się po artykułach w nto. Historia azylu chwyciła ludzi za serce i postanowili pomóc pani Irenie. - Ktoś przyniósł 100 zł, kobieta z Czarnowąsów sprezentowała 25 kilogramów mieszanki dla gołębi, pan z Grudzic przywiózł 15 kg pszenicy, ale jak zobaczył tę całą moją szarańczę to aż się za głowę złapał - śmieje się pani Irena. - Myślał, że tyle ziarna to mi starczy na kilka tygodni, a przy takiej ferajnie to kilka dni i już po wszystkim - tłumaczy.
Ale ludzie przychodzą też po to, żeby sprawdzić, czy jak napisaliśmy w artykule, ma w domu czysto. - Pojawił się pan, który tak uważnie przyglądał się wszystkim ścianom, że aż się przestraszyłam. Później przyznał się, że nie mógł uwierzyć, że przy takiej liczbie ptaków mieszkanie może być czyste - tłumaczy.
Ilu podopiecznych w tej chwili wraca u niej do zdrowia nie jest w stanie policzyć. - Jest trochę gołębi, wróbelków, kilka papug i synogarlic - wylicza i dodaje, że ta liczba cały czas się zmienia, bo jedni podopieczni zdrowieją i wracają na wolność a inni się pojawiają.
- Wczoraj przywieźli mi konającego gołębia. On był już prawie zimny, ale wzięłam go na poduszkę elektryczną, żeby go trochę dogrzać, wsadziłam do dzióbka taką drogą karmę dla papug i on zaczął się ruszać. Można powiedzieć, że zawróciłam go z tamtego świata - cieszy się opolanka.
Pomoc zaoferowało też Opolskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt, które sprezentowało pani Irenie talon o wartości 500 złotych do wykorzystania w sklepie zoologicznym. - Jak się dowiedziała to myślałam, że śnię. Będę mogła kupić karmę dla papug, oraz witaminy i lekarstwa dla tych moich chorowitków - mówi przejęta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?