Opolanie współtworzyli fresk w czeskim Litomyślu. Oto efekty ich prac

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Międzynarodowa ekipa z pracą wykonaną w Litomyślu.
Międzynarodowa ekipa z pracą wykonaną w Litomyślu. Przemysław Nijakowski
Freski, na podstawie studenckich projektów, tworzą wykładowcy i studenci uczelni z Niemiec, Czech i WSB w Opolu – mówi dr Joanna Wawrzyniak, jedna z koordynatorek projektu z ramienia opolskiej uczelni.

Zespół z Wyższej Szkoły Bankowej w Opolu pracował przez tydzień we wrześniu br. razem z ekipami z uczelni z Czech (Wyższa Szkoła Pedagogiczna w Litomyślu) i Niemiec (Wyższa Szkoła Zawodowa w Eberswalde) nad freskiem kamieniczek starego miasta z Litomyśla, który naniesiono w tamtejszej miejskiej bibliotece. Nad pracami czuwali francuscy artyści ze stowarzyszenia w Troyes.

Fresk - cytując za Wikipedią - to technika malarstwa ściennego polegająca na malowaniu na mokrym tynku farbami odpornymi na alkaliczne działanie zawartego w zaprawie wapna.

Po Opolu, to drugie miasto, w który powstał fresk w ramach międzynarodowego projektu Erasmus plus "European Reflection in Fresco".

Jesienią ubiegłego roku międzynarodowa ekipa stworzyła pierwszy w ramach projektu fresk w I Liceum Ogólnokształcącym w Opolu. Był to układ planetarny, tematycznie nawiązujący do patrona szkoły - Mikołaja Kopernika.

- Freski na podstawie studenckich projektów tworzą wykładowcy i studenci uczelni biorących udział w tym projekcie: z Niemiec, Czech i właśnie z WSB w Opolu – mówi dr Joanna Wawrzyniak, jedna z koordynatorek projektu z opolskiej. - Współpracujemy przy nauce tworzeniu fresków klasyczną metodą z czasów Michała Anioła. Czerpiemy ze wskazówek prawdziwych zawodowców.

Relacjonując prace nad freskiem w Litomyślu, w których brała udział pięcioosobowa ekipa wykładowców z Opola, dr Wawrzyniak opowiada, że zaczynały się od nakładania tynku i przenoszenia projektu na folie, a następnie - na mur.

- Co ciekawe, w metodzie malowania fresków nic się nie zmieniło od XVI wieku, za wyjątkiem sposobu mieszania zaprawy: z ręcznego na mechaniczny. Teraz używa się specjalnego miksera. Ciekawostką jest również fakt, że by namalować taka pracę trzeba nakładać pigment na ścianę nawet kilkadziesiąt razy - dodaje dr Wawrzyniak.

Na wrześniowej wizycie w Czechach projekt się nie kończy. Kolejne freski powstaną: w lutym w niemieckim Eberswalde, a jesienią przyszłego roku - ponownie w Opolu (trwa poszukiwanie odpowiedniego miejsca).

Oceniając efekty projektu dr Wawrzyniak zauważa, że po pierwsze pozwala on na integrację wykładowców i studentów z różnych krajów, a po drugie powstaje sztuka, która ma szansę przetrwać wieki.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska