Kilka dni temu dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Opolu przyjął zgłoszenie od mężczyzny, który widział jak złodziej włamuje się do jego samochodu. Do zdarzenia doszło przy ul. Andersa w Opolu.
Dyżurny natychmiast skierował na miejsce patrol. Poszkodowany informując telefonicznie o zdarzeniu szedł za sprawcą włamania podając jednocześnie aktualne miejsce jego pobytu. Policjanci zatrzymali podejrzewanego mężczyznę na ul. Luboszyckiej. Okazał się nim 24-letni opolanin.
Pracujący nad sprawą funkcjonariusze ustalili, że zatrzymany mężczyzna może mieć na swoim koncie więcej przestępstw.
- 24-latek usłyszał kolejnych piętnaście zarzutów kradzieży i włamań do samochodów - mówi podisnpektor Jarosław Dryszcz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Jak ustalili policjanci łupem sprawcy padały dokumenty, karty płatnicze i karty kredytowe. W kilku przypadkach poszkodowani mieli przy kartach numery PIN. W ten sposób podejrzany miał wypłacić z bankomatów 11 300 zł.
Opolanin przyznał się do stawianych mu zarzutów. Prowadzący sprawę policjanci odzyskali część skradzionego mienia, w tym młotek do rozbijania szyb, który został skradziony w jednym z miejskich autobusów.
24-latek w kwietniu ubiegłego roku opuścił zakład karny, gdzie odbywał karę za podobne przestępstwa. W związku z postawieniem zarzutów w warunkach powrotu do przestępstwa podejrzany musi liczyć się z karą nawet do 15 lat więzienia.
Policjanci nie wykluczają, że w najbliższym czasie 24-latkowi zostaną przedstawione kolejne zarzuty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?