Opolanin musiał zapłacić 1500 złotych za śmieci

Artur  Janowski
Artur Janowski
Blisko 1500 zł był winny miastu opolanin, który nie płacił za odbiór śmieci.
Blisko 1500 zł był winny miastu opolanin, który nie płacił za odbiór śmieci. Sławomir Mielnik
Blisko 1500 zł był winny miastu opolanin, który nie płacił za odbiór śmieci. Ratusz rozpoczyna ściąganie zaległych pieniędzy, a do akcji mają wkroczyć też komornicy.

Pan Michał bardzo się zdziwił, kiedy otrzymał pismo z urzędu miasta z informacją, że musi natychmiast zapłacić blisko 1500 złotych za odbiór śmieci.

- Kwota była spora, bo w sumie mieszkanie zajmuje sześć osób, a okazało się, że nie płaciłem za śmieci od lipca 2013 roku - przyznaje opolanin. - Nie płaciłem nie dlatego, że nie chciałem. Wydawało mi się, że opłatę za odbiór śmieci mam nadal wliczoną w czynsz za mieszkanie.

Opolanin szybko uregulował dług, ale nadal nie rozumie, dlaczego w jego przypadku ratusz zareagował dopiero po półtora roku.

- Zapłaciliśmy zaległości, ale pewnie jest wiele rodzin, które z marszu nie stać na taką wpłatę - mówi pan Michał.

Tomasz Filipkowski, naczelnik wydziału podatków i opłat lokalnych w Urzędzie Miasta Opola, tłumaczy, że zgodnie z prawem urząd ma aż pięć lat, aby dochodzić należności.

- Inne podatki pobieramy od lat, ale opłatę śmieciową dopiero od lipca 2013 roku i aby móc to robić, musieliśmy przygotować specjalny system, a także przyjąć i wprowadzić 48 tysięcy dokumentów - tłumaczy Tomasz Filipkowski. - Kolejnym krokiem była egzekucja, która do tej pory polegała na telefonach czy wysyłaniu pism i upomnień. Tak zwana miękka windykacja jest skuteczna, a w razie braku odzewu na wezwania dług w dalszej kolejności podlega przymusowemu ściągnięciu w drodze egzekucji komorniczej. W tym roku dojdzie już do takich sytuacji, bo jesteśmy do tego zobowiązani przepisami.

Być może część zamieszania z opłatami bierze się z tego, że nadal niektórzy opolanie płacą za śmieci w czynszu. Gdy ruszała rewolucja śmieciowa, w Opolu ustalono, że właściciele mieszkań o wyodrębnionym prawie własności muszą złożyć deklaracje w ratuszu. W przypadku gdy użytkownicy mieszkań mają je na zasadach spółdzielczego prawa do lokalu, to wtedy spółdzielnia wypełniała zbiorczą deklarację.

- Te zasady znów się zmienią, ale o tym będziemy jeszcze informować, po spotkaniu z przedstawicielami spółdzielni - zapowiada Filipkowski.

Ratusz ma w swojej bazie ponad 100 tysięcy osób, które znalazły się w deklaracjach śmieciowych. Problem w tym, że osób zameldowanych w Opolu jest 119 tysięcy. Jak przekonuje Filipkowski, potrzeba czasu, aby sprawdzić, skąd taka duża różnica.

- Na pewno są osoby, które z jakichś przyczyn nie wykazały wszystkich domowników, ale ze względu na wyjazdy zarobkowe za granicę sporo jest też tzw. martwych dusz - ocenia naczelnik.

We wtorek urząd miasta nie potrafił ustalić, na jaką kwotę zalegają opolanie z tytułu opłaty śmieciowej. Wiadomo natomiast, że w połowie 2014 roku szacowano ją na około 1,6 miliona złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska