Opolanin pomagał międzynarodowym oszustom

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Artur D. założył konto, na które wpływały lewe pieniądze. Miał z tego 2 procent.
Artur D. założył konto, na które wpływały lewe pieniądze. Miał z tego 2 procent. archiwum
Artur D. zgodził się zostać „słupem” dla przestępców bankowych. Sąd w Nysie skazał go na pozbawienie wolności w zawieszeniu.

W lutym tego roku pewna meksykańska firma zrobiła przelew bankowy na kwotę 1,5 tysiąca dolarów amerykańskich, jako zapłatę dla swojego kontrahenta w Chinach. Pracownicy firmy bardzo szybko zorientowali się jednak, że z powodu wirusa komputerowego zmieniającego numery konta bankowego, na jakie dokonano przelewu pieniędzy, cała kwota wpłynęła na rachunek Polaka, 44-letniego Artura D. w oddziale polskiego banku w Gdańsku. Przelew ostatecznie udało się zablokować, ale policja sprawdziła historię konta Artura D. i okazało się, że wcześniej dwukrotnie inna kanadyjska firma przelała na nie poważne kwoty. Za pierwszym razem było to 9,4 tys. euro, a za drugim razem 10,2 tys, euro. Kanadyjczycy jeszcze się nawet nie zorientowali, że ich przelew dla dostawcy w Chinach nie dotarł do kontrahenta, ale do obywatela Polski.

Urodzony w Niemodlinie Artur D. obecnie na stałe przebywa w Wielkiej Brytanii. Jego sprawę przekazano jednak do dalszego prowadzenia polskiej policji i prokuraturze. Mężczyzna został przesłuchany i przyznał się, że założył osobne konto bankowe, na które miały wpływać pieniądze z transakcji, których charakteru nie znał. Twierdzi, że na amerykańskim portalu eBay przeczytał ogłoszenie osoby, która dawała ofertę dorobienia. Trzeba było tylko założyć konto i wpływające na nie pieniądze oddawać zgłaszającej się osobie. Dla siebie mógł zatrzymać 2 procent kwoty. Artur D. zarobił w ten sposób tylko 400 euro. Resztę - jak twierdzi - przekazał nieznanej osobie, która zgłosiła się do niego po pieniądze. Głównego oszusta policja jeszcze szuka. Sąd Rejonowy w Nysie skazał Artura D. na 8 miesięcy pozbawienia wolności, ale zawiesił karę na 2 lata próby. Mężczyzna ma też oddać poszkodowanym swoją „prowizję” i zapłacić koszty sądowe, ponad 2 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska