Opolanin szefem Centrum

Redakcja
Od wczoraj kierownikiem warszawskiego Centrum Zdrowia Dziecka jest dr Maciej Piróg.

ZASTANAWIAŁEM SIĘ DWA DNI
Z dr. n. med. Maciejem Pirogiem, kierownikiem Centrum Zdrowia Dziecka, rozmawia Małgorzata Fedorowicz
- Czy zabiegał pan o to stanowisko?
- Ta propozycja złożona mi przez ministra Łapińskiego była dość nagła. Otrzymałem ją pięć dni temu, a przez dwa dni zastanawiałem, czy ją przyjąć. Odbieram to w kategoriach sukcesu, gdyż uważam, że pan minister przede wszystkim docenił moje dotychczasowe osiągnięcia oraz ma zaufanie do mojej osoby i tylko tym się kierował, gdyż sięgnął po człowieka nie z opcji rządzącej.
- Centrum Zdrowia Dziecka jest mocno zadłużone, trwa wokół niego nerwowa atmosfera. Czy nie obawiał się pan takiego wyzwania?
- Rozważyłem to bardzo poważnie, gdyż była to niezwykle trudna decyzja. Centrum jest dla Polski bardzo ważnym szpitalem i znalazł się jednocześnie w bardzo złej sytuacji finansowej - ma blisko 50 mln zł długu. Poza tym nie służy mu to całe zamieszanie personalne. Ale już za chwilę będę w centrum i zaraz przystępuję do pracy. Wiem, że są możliwości restrukturyzacji długu, które pozwolą go pomniejszyć. Gdybym takiej szansy nie widział, tobym się nie zgodził na objęcie tej funkcji.
- Czy docent Książyk, jako pana zastępca, to dobry pomysł, nie stworzy to okazji do kolejnych konfliktów?
- Sam mu tę ofertę złożyłem, gdyż jego propozycje rozwiązań prowadzących do uzdrowienia centrum są dobre. Należy więc je dalej realizować, ale na szczegóły jeszcze za wcześnie.
- Centrum uchodzi za takie miejsce w Polsce, gdzie podobno przyjmuje się wszystkie zgłaszające się chore dzieci, co wypracował prof. Januszewicz. Ostatnio miał on obawy, że to się zmieni i mali pacjenci będą odsyłani, aby pomniejszyć długi placówki. Czy to prawda?
- Nie przewiduję żadnego ograniczenia usług medycznych. W Polsce jest dużo szpitali, rejonowych, powiatowych czy miejskich, w których bardzo dobrze leczy się dzieci. Ale są dziedziny wśród specjalności pediatrycznych, w których specjalizuje się tylko centrum, i żaden przypadek, który tego wymaga, nie zostanie odesłany.
- Czy przystąpi pan do konkursu na dyrektora?
- Nie wiem, na razie jeszcze się nad tym nie zastanawiałem

Czeka go niełatwe zadanie, gdyż znaczna część personelu tej placówki stanęła w obronie dotychczasowego jej dyrektora doc. Benedykta Książyka i - przeczuwając, co się święci - już kilka dni temu wysłała list protestacyjny do ministra zdrowia przeciwko odwołaniu swojego szefa. Minister postawił jednak na swoim.

Przez 10 lat dyrektorem Centrum Zdrowia Dziecka był prof. Paweł Januszewicz. Odbył się jednak kolejny konkurs na to stanowisko i znany profesor go przegrał. Wygrał - doc. Książyk. Profesor nie mógł się z tym pogodzić, zarzucił organizatorom konkursu różne uchybienia prawne i oddał sprawę do sądu. Od tamtej pory minęły dwa miesiące, a wokół centrum narastała niezdrowa atmosfera. Januszewicz liczył na powrót i szukał popleczników. W końcu nowy minister zdrowia Mariusz Łapiński powołał wczoraj Piroga.
Dr Krzysztof Bogucki, chirurg dziecięcy, przewodniczący samorządu lekarzy w Centrum Zdrowia Dziecka, nie kryje rozczarowania.
- Docent Książyk - mówi - nie jest dla nas obcym człowiekiem. Zanim poszedł do Instytutu Matki i Dziecka, pracował w Centrum Zdrowia Dziecka blisko 20 lat. Tu się doktoryzował i habilitował. Zna ten szpital od podszewki, zna jego potrzeby i wydawało się, że jest to kandydat bardzo dobry. Tymczasem znowu zaczyna się zawirowanie.

Doktor Piróg pełni na razie obowiązki kierownika Centrum Zdrowia Dziecka, gdyż dyrektorem może być tylko ta osoba, która wygra konkurs. A ten musi się odbyć do pół roku. Natomiast docent Książyk zgodził się zostać zastępcą kierownika centrum.
- Mam nadzieję, że decyzja ministra jest wyważona i postulaty mające uzdrowić sytuację w naszej placówce zostaną zrealizowane. Wszystko działo się tak szybko, że nie zdążyliśmy się wcześniej dostać na rozmowę do ministra, nie dostaliśmy odpowiedzi na nasze listy protestacyjne, tylko stanęliśmy przed faktami dokonanymi - twierdzi dr Krzysztof Bogucki.
Pracownicy centrum nie zamierzają protestować, np. przerwać pracę, tylko chcą spokojnie przyjmować pacjentów. Zapewniają też, że nie chcą konfliktu z Ministerstwem Zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska