Opolanin walczy z ECO o swoje akcje

Artur  Janowski
Artur Janowski
- Mam duży żal do firmy, bo mimo długiej i rzetelnej pracy teraz nie chce mi już pomóc – skarży się Janusz Wykrota.
- Mam duży żal do firmy, bo mimo długiej i rzetelnej pracy teraz nie chce mi już pomóc – skarży się Janusz Wykrota. Arti
Janusz Wykrota przez lata pracował dla Energetyki Cieplnej Opolszczyzny. Akcje spółki mu się należały, ale nigdy ich nie otrzymał.

Pan Janusz nie ukrywa, że zdenerwowały go informacje o chęci sprzedaży akcji przez miasto Opole. W tej puli są bowiem udziały, o które on się stara.

- Przed laty ustalono, że pracownikom ECO będzie przekazanych w sumie 15 procent udziałów firmy - opowiada opolanin. - Aby wziąć udział w podziale akcji, trzeba było spełnić kilka warunków. Między innymi pracować minimum 10 lat w ECO, nie mieć udziałów w innych przedsiębiorstwach. Akcje przysługiwały także byłbym pracownikom, a w tym gronie byłem ja.

W 1989 roku Janusz Wykrota odszedł bowiem z ECO po 18 latach pracy. Ze swojej puli udziałów nigdy jednak zrezygnował, mimo to akcji nie dostał. Jak twierdzi, jest stratny co najmniej kilkanaście tysięcy złotych.

- Obecnie jestem jedynym byłym pracownikiem firmy, który stara się odzyskać należne mi pieniądze. Na razie bezskutecznie - przyznaje.

Przedstawiciele ECO potwierdzają, że sprawa pana Janusza Wykrota jest im dobrze znana.

- Kwestia rzekomego pozbawienia praw do nabycia akcji ECO podlegała analizom oraz wyjaśnieniom ze strony różnych organów i instytucji, m.in. zarządu oraz rady nadzorczej ECO, przedstawicieli urzędu oraz rady miasta, a także rzecznika praw obywatelskich - podkreśla Iwona Nawrot- Szczepanik, rzecznik prasowy ECO. - Żadna z tych instytucji nie stwierdziła uchybień prawnych podczas procedury przydzielania akcji zainteresowanym pracownikom. Nie dopatrzono się również nieprawidłowości, czy złej woli w stosunku do pana Wykroty.

W ocenie ECO proces nieodpłatnego zbywania akcji uprawnionym pracownikom odbył się zgodnie z przepisami prawa i z zachowaniem szczególnej staranności.

- Pan Wykrota nie nabył praw do akcji, ponieważ w ustawowym terminie nie zgłosił zamiaru ich nieodpłatnego nabycia, co doprowadziło do wygaśnięcia tego prawa. Temat uważamy więc za zamknięty - podsumowuje Iwona Nawrot - Szczepanik.

Janusz Wykrota podkreśla z kolei, że jako były pracownik nie miał obowiązku wiedzieć o terminie, który ustaliło ECO. To spółka powinna go o nim skutecznie poinformować, a poprzestała na ogłoszeniach w prasie.

- Nie mam obowiązku czytać wszystkich rubryk w każdej gazecie - przekonuje opolanin.

Obecnie były pracownik ECO sprawiedliwości może szukać już wyłącznie w sądzie. Tyle że na to potrzeba pieniędzy, a gwarancji wygranego procesu nie ma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska