Opolanka: Bankomat ukradł mi 1000 złotych!

Mirela Kaczmarek
Opolanka: Bankomat ukradł mi 1000 złotych! - Od kilku tygodni walczę o swoje pieniądze i nic. Banki odsyłają mnie z jednego do drugiego licząc chyba na to, że w końcu sobie odpuszczę - mówi Beata Zgorzelska z Zawady.
Opolanka: Bankomat ukradł mi 1000 złotych! - Od kilku tygodni walczę o swoje pieniądze i nic. Banki odsyłają mnie z jednego do drugiego licząc chyba na to, że w końcu sobie odpuszczę - mówi Beata Zgorzelska z Zawady. Sławomir Mielnik
Kobieta twierdzi, że pieniędzy nie dostała, choć cała suma zniknęła z jej konta.

Beata Zgorzelska z Zawady pod koniec czerwca chciała wypłacić pieniądze w bankomacie PKO BP, który stoi w Realu przy ul. Sosnkowskiego w Opolu. - Włożyłam kartę, wystukałam kwotę, jakiej potrzebowałam, ale gotówka się nie pojawiła - opowiada. - W pierwszej chwili pomyślałam, że może zabrakło pieniędzy, tyle, że nie dostałam żadnego potwierdzenia, że transakcja została anulowana - wspomina.

Pani Beata uznała, że skoro nie dostała pieniędzy, to operacja w ogóle nie została wykonana. Poszła więc do innego bankomatu i wypłaciła sumę, której potrzebowała.

- Po kilku dniach zadzwonił do mnie mąż, który pracuje w Niemczech, żeby zapytać dlaczego dwa razy wypłaciłam pieniądze. Po dacie transakcji zorientowałam się, że chodzi o tę nieszczęsną sytuację z bankomatem w Realu - opowiada.

Kobieta  wybrała się do oddziału banku, żeby wyjaśnić sytuację.

- Powiedzieli mi, że skoro moją kartę wystawił niemiecki bank, to u nich powinnam się upomnieć o pieniądze. Kierowniczka oddziału podała mi tylko numer transakcji i powiedziała, że u nich figuruje ona jako transakcja podejrzana, więc z odzyskaniem pieniędzy nie będę miała problemu - opowiada. - Mąż był za granicą, więc poszedł do Sparkasse (czyli niemieckiego banku, w którym pani Beata i jej mąż mają otwarte konto - red. ), ale tam usłyszał, że z ich strony wszystko jest w porządku i to w Polsce musimy się dowiedzieć, dlaczego pieniądze zeszły z konta, ale nie zostały mi wydane. Chodził do nich już cztery razy, rozmawiał nie tylko z pracownikam, ale i z szefostwem i wszyscy mówią, że trzeba to wyjaśnić w Polsce - mówi zrezygnowana.

Pani Beata skarży się, że została w sytuacji bez wyjścia, bo w polskim oddziale nie chcieli nawet przyjąć od niej reklamacji, mówiąc, że to nie ich wina.

- Od kilku tygodni walczę o swoje pieniądze i nic. Banki odsyłają mnie z jednego do drugiego licząc chyba na to, że w końcu sobie odpuszczę. A przecież tysiąc złotych to nie jest jakaś drobna suma - mówi rozżalona. - Kiedy próbowałam wyjaśnić sprawę w oddziale, usłyszałam jak kierowniczka mówi komuś przez telefon, że to już nie pierwsza taka sytuacja. Podobno już wcześniej zdarzało się, że suma transakcji, jaką mieli na papierze nie zgadzała się z tym, co było w bankomacie. Być może nie ja jedna straciłam pieniądze, ale jeśli w grę wchodziły mniejsze sumy, to może nawet klienci się nie zorientowali - spekuluje.

Próbowaliśmy wyjaśnić sprawę w opolskim oddziale banku PKO BP.

- W każdym bankomacie może się tak zdarzyć, że konto zostanie obciążone, a klient pieniędzy nie dostanie - mówi Grzegorz Obara, dyrektor oddziału. - Najlepiej będzie, jeśli klientka pofatyguje się do nas, a my spróbujemy wyjaśnić tę sprawę - zadeklarował.

Ostatecznie, po naszej interwencji, do pani Beaty zadzwonił pracownik banku. Jak twierdzi kobieta, wyłącznie po to, aby po raz kolejny powiedzieć, że sprawę ma wyjaśniać... w niemieckim banku.

Co zrobić, gdy bankomat zwariuje

Na każdym bankomacie powinien znajdować się numer telefonu, pod który można zadzwonić, kiedy np. urządzenie zatrzyma nam kartę.

- Jeśli nie mamy przy sobie telefonu, możemy wrócić do domu i wtedy skontaktować się z wydawcą karty, który podejmie decyzję, czy w tym konkretnym przypadku istnieje konieczność jej zastrzeżenia - mówi Jędrzej Grodzicki ze Związku Banków Polskich. - Wielu ludzi nie chce w takiej sytuacji odchodzić od bankomatu, obawiając się, że po czasie urządzenie odda kartę, przez co wpadnie ona w ręce niepowołanej osoby, która na przykład wypłaci pieniądze z naszego konta. To niepotrzebne obawy, bo przecież, aby dokonać transakcji, osoba ta musiałaby znać nasz numer PIN. Jeśli tylko nie zachowaliśmy się lekkomyślnie, zapisując go na karcie, nie mamy powodów do obaw.

W sytuacji gdy bankomat odda nam kartę, ale nie wypłaci żądanej sumy bądź wypłaci tylko jej część, również nie ma powodu do paniki.

- Pracownicy banku, dzięki systemom monitorującym, mogą sprawdzić, czy pieniądze faktycznie nie zostały wydane lub podjęte przez posiadacza karty - mówi Grodzicki. - Poza tym każda transakcja jest elektronicznie zapisywana w systemie, dzięki czemu z dużą precyzją można odtworzyć, co stało się w danym przypadku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska