Opolanka zakochała się w fotografii i zatrudniła się u ...siebie

Magdalena Żołądź
Magdalena Żołądź
Aneta dziś już nie wyobraża sobie, że mogłaby pracować u kogoś na etacie, "od do”. Może więcej czasu spędzać z synkiem.
Aneta dziś już nie wyobraża sobie, że mogłaby pracować u kogoś na etacie, "od do”. Może więcej czasu spędzać z synkiem. Magdalena Żołądź
Aneta Garbowska z Opola pracowała i w zakładzie fotograficznym, i w banku. Teraz pracuje u siebie i robi to, co kocha - fotografuje szczęście innych.

Plan na życie miał być zupełnie inny. Po maturze Aneta wyjechała do Szkocji, by trochę zarobić i odłożyć pieniądze na studia. Planowała studiować lingwistykę. Wróciła do Polski, ale ze względów rodzinnych okazało się, że studia muszą poczekać. Za zarobione za granicą pieniądze kupiła profesjonalny aparat fotograficzny, a któregoś dnia, szukając czegoś w internecie, natknęła się na stronę z fotografią ślubną. I wpadła po uszy.

- Zobaczyłam inne zdjęcia. Spontaniczne, naturalne, emocjonalne, wykonane z dbałością o każdy detal. Tak inne od sztampowych fotografii, robionych w studio na tle zasłonki ozdobionej asparagusem i goździkami - opowiada Aneta. Zapisała się do studium fotograficznego w Opolu. Jeszcze wtedy nie przypuszczała, że zrobi się z tego"wielki" biznes. Pracowała w banku i pomyślała, że będzie sobie jedynie dorabiać. Wyspecjalizowała się w fotografii ślubnej, szybko zaczęła zdobywać klientów. Znajomi opowiadali o niej znajomym. Gdy zaczęło jej brakować wolnych weekendów, pomyślała, że warto zająć się fotografią na poważnie i założyć firmę. Złożyła dokumenty do Wojewódzkiego Urzędu Pracy, gdzie akurat rozpoczynała się rekrutacja w ramach projektu "Klucz do biznesu". Było się o co bić. Na założenie własnej firmy można było dostać 40 tysięcy złotych bezzwrotnej dotacji.
To ogromna kwota, ale też niełatwo ją zdobyć. Poszczególne etapy rekrutacji, rozmowy, weryfikacje trwały w sumie rok.

- Chętnych było wielu, ale na kolejnych etapach powoli się wykruszali - wspomina Aneta. - Najgorszy był ten strach, że na samym końcu się okaże, iż coś poszło nie tak i dotacja przepadnie. Ale było warto się starać i skrupulatnie przygotowywać biznesplan. Dostałam te pieniądze. Mam satysfakcję, że nad wszystkim pracowałam sama, nie korzystałam z profesjonalnego doradztwa.

W 2012 roku powstała firma Aneta Garbowska Usługi Fotograficzne. Za dotację z WUP pani fotograf postanowiła urządzić profesjonalne studio i poszerzyć ofertę o sesje ciążowe, noworodkowe, dziecięce, narzeczeńskie, kobiece. Ale na pytanie, kogo najbardziej lubi fotografować, bez zastanowienia odpowiada, że pary młode. - Kocham ten wyjątkowy moment, te emocje, magię ślubu - tłumaczy.
Pierwsze studio fotograficzne urządziła na opolskiej Pasiece. Posypały się zamówienia, kalendarz był zapełniony dwa lata do przodu. I wtedy, trochę niespodziewanie, zaszła w ciążę.

- Martwiłam się, co to będzie, jak sobie poradzę. Na czerwiec, kiedy był wyznaczony termin porodu, miałam wpisaną obsługę ślubu! - wspomina fotografka. - Umowa podpisana, a to rzecz święta. Uroczystość była 28 czerwca, ja miałam termin na 10, ale wiadomo, jak jest - dziecko planuje samo - uśmiecha się Aneta. Synek posłuchał próśb mamy. Urodził się dokładnie 10 czerwca, a 28 Aneta już fotografowała umówiony ślub.

Od niedawna zmieniła siedzibę i otworzyła studio na ul. Telesfora. Ma bliziutko do domu, w każdej chwili może zobaczyć się z synkiem. I z zachwytem pokazuje ogromne okna nowej siedziby, przez które wpada naturalne światło - tak ważne w pracy fotografa.

Dziś nie wyobraża już sobie, że mogłaby pracować u kogoś, "od do", na etacie. Sama sobie planuje czas pracy, może spędzać dużo czasu z synkiem, a nocami zajmuje się obróbką graficzną materiału zdjęciowego. Że jest trochę niewyspana?Jak każda młoda mama.

Czy coś jej przeszkadza w tej pracy? Dwie rzeczy - brak kontaktu ze współpracownikami, no i te weekendy... Kiedy inni odpoczywają w gronie rodziny albo wyjeżdżają za miasto, ona właśnie wtedy "idzie"do pracy.

- Ale nie myślę o tym, że to są minusy. To po prostu plusy ujemne - śmieje się Aneta. - Tych plusów dodatnich jest zdecydowanie więcej!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska