Babski comber to wywodząca się ze średniowiecza ludowa zabawa zapustna, odbywająca się w różnych regionach Polski, zazwyczaj w tłusty czwartek, który – jak podaje S. Matusiak w periodyku „Ziemia” z 1914 r. – nazywano z tego powodu combrem. Bywało tez, że combry organizowano w środę popielcową zwaną wstępną.
Opolanki z Biadacza, Górażdży, Olszowej, Opola-Sławic, Opola-Wróblina, Popielowa, Staniszcz Małych, Staniszcz Wielkich, Strzeleczek, Spóroka, Górek, Przywór, Borek Wielkich, Borek-Opola i Tułowic razem z Opolskimi Dziouchami zdecydowały o złożeniu wniosku o wpisanie tego zwyczaju na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego.
Krajowa lista niematerialnego dziedzictwa kulturowego ma charakter informacyjny i stanowi realizację tego wymogu poprzez dokumentację żywego niematerialnego dziedzictwa naszego kraju - czytamy na stronie Narodowego Dziedzictwa Niematerialnego. - Utworzenie takiej listy na poziomie kraju wynika z konwencji UNESCO.
Ochrona dziedzictwa wpisanego na listę polega m.in. na jego badaniu i promowaniu.
Na tę listę z Opolszczyzny trafiła już kroszonka opolska i wzór opolski (z porcelany). W przygotowanie tych wniosków zaangażowane były także Opolskie Dziouchy - fundacja, która m.in. promuje opolski wzór na przedmiotach użytkowych i porcelanie.
"Obecnie babski comber symbolizuje pożegnanie karnawału przez kobiety. Dokładna geneza tego zwyczaju nie jest znana. Według jednej z hipotez, zwyczaj ten pochodzi z Krakowa, gdzie przekupki urządzały na Rynku zabawę z pijatyką i tańcami" - czytamy w opracowaniu przygotowanym przez autorki wniosku.
I dalej: "Kobiety wybierały pośród siebie tzw. marszałkinię, organizowały pochód, na czele którego wleczono na powrozie bałwana słomianego (symbolizującego mężczyznę), zwanego combrem, na którego rzucały się podczas zabawy i rozrywały na kawałki. Ścigały również mężczyzn, którzy złapani musieli się wykupić datkami, a Ci przystojni – buziakami. Comber w Krakowie urządzany był do 1846 r., kiedy to władze austriackie zabroniły jego obchodów.
Według innej hipotezy, zwyczaj ten trafił do Polski w wiekach średnich za sprawą osadników niemieckich i pochodzi od słowa Schemper (maska) lub zampern (biegać w masce).
Zygmunt Gloger w swojej „Encyklopedii Staropolskiej” z 1900 r. wspomina o zabawie nazywanej cumber lub cumper organizowanej przez wiejskie dziewczyny w okolicach Poznania. Podaje też, że zwyczaj ten istniał również u Łużyczan. Zwraca też uwagę na niemieckie słowo Zampern, pochodzące od serbołużyckiego camprowanje. Współcześni badacze niemieccy idą z interpretacją właśnie w tym kierunku. Camprowanje, oznaczające wypraszanie datków i campo, czyli „ten, który łazi”, do dziś są słowami powtarzającymi się w łużyckim karnawale.
Na Śląsku, babski comber popularny był już w średniowieczu. Zwykle odbywał się w tłusty czwartek (jak podaje Kolberg), który był pierwszym dniem ostatniego tygodnia karnawału. Był to tydzień specjalny. Okres ten zwany był zapustami lub mięsopustami
(z tego powodu, iż z racji postu mięso przestawało – w teorii – gościć na stołach). Wcześniej i tak dni pełne zabaw, kuligów i in. (kończące się nieraz bijatykami, zwykle pijatykami i rozbitymi łbami „panów braci”) przybierały jeszcze na sile. Wszystkie powinny się generalnie skończyć w Środę Popielcową (zwaną w XVIII w. Wstępną).
W XIX w. pochodzący z pobliskiego Olesna Józef Lompa pisał, że babski comber organizowano w środę popielcową. Popielec (mimo smutnego ceremoniału) uchodził za święto kobiet, w którym „mężczyźni nie mają nic do powiedzenia”. „Środą Popielcową jest pospolite święto kobiet na Górnym Szląsku – pisał Józef Lompa – albowiem wszystkie, które w tym roku za mąż nie poszły wykupować się muszą. Starsze zbierają kontrybucją i nawet przymus, co na pijatykę obrócone bywa”.
Babski comber na historycznym Górnym Śląsku był powszechny i miał wiele odmian lokalnych – cechą wspólną było pobieranie daniny od świeżo zaślubionych i ich wykupywanie się datkami lub wódką. Podczas zabaw kobiety tańczyły stare, ludowe tańce głownie: mietlorza, trojaka, górala, żyda, polkę, krakowiaka i dziada, będącego tańcem-zabawą. Modne było również śpiewanie ludowych przyśpiewek.
Dawniej comber był niezwykle huczną zabawą zamężnych kobiet, które umawiały się – pocztą pantoflową – w określonym miejscu i w określonym czasie. Czas i miejsce tej imprezy było tajemnicą pilnie strzeżoną przed mężczyznami. Na spotkania kobiety stawiały się cudacznie ubrane i wymalowane. Na Górnym Śląsku przebierały się w rozmaite stroje, zakładały maski, a potem stawały do konkursów na najdowcipniejsze i najzabawniejsze przebranie. Niekiedy zabierały ze sobą miotły, kosy, misy – jednym słowem wszystko, za pomocą czego mogły wzniecać hałas i co mogło przydać się w czasie zabawy.
Jak wiemy z przekazu Jerzego Pośpiecha (Opole, 1987), w niektórych wsiach naszego regionu, comber rozpoczynał się pochodem jednej ze starszych kobiet, która na drewnianym zgrzeble, z butelką wódki odwiedzała wszystkie domy i zapraszała na zabawę. Przede wszystkim babski comber był na Śląsku Opolskim poważnym wtajemniczeniem młodych mężatek w pożycie małżeńskie (D. Simonides, Najpiękniejsze zwyczaje i obrzędy Górnośląskie, Katowice 1995).
Babskie combry były bardzo popularne w okresie międzywojennym na Górnym Śląsku. Dla wdów wojennych – a było ich dużo – była to jedyna okazja do udziału w zabawie karnawałowej. W okresie międzywojennym (zwłaszcza w 1918 r.) chętnie też wystawiano sztukę pt. „Wiec kobiecy czyli babski comber w zapusty” napisaną przez Piotra Kołodzieja, a wydaną drukiem przez „Gazetę Opolską” Bronisława Koraszewskiego w Opolu. Na przedstawienia amatorskich trup teatralnych organizowane przez kołka oświatowe przychodziły tłumy, nawet w Opolu, co odnotowała ówczesna prasa (np. „Nowiny” 1918 nr 110).
Obecnie babskie combry zaczynają tracić swój kobiecy charakter, stając się przyjęciami, potańcówkami dla wszystkich. Współczesne formy kobiecej zabawy karnawałowej nie nawiązują bezpośrednio do średniowiecznych początków. Wszystko podporządkowane jest beztroskiej zabawie. Dzisiaj, bardzo często babskie combry odbywają się przy okazji Dnia Kobiet i przybierają coraz bardziej masowy charakter. Dlatego tak ważne jest, aby chronić i kultywować te zabawy kobiece, które mają związek z tradycją kobiecych zabaw zapustnych. Takim dobry sposobem na ochronę tej tradycji jest wpisanie babskich combrów organizowanych przez wybrane grupy depozytariuszy na krajową listę dziedzictwa niematerialnego".