Opolanki zakładają własne firmy. Powód? Macierzyństwo

Dorota Richter [email protected]
Anetę Prokopowicz do założenia własnej firmy skłoniło macierzyństwo. - Dzięki temu mam więcej czasu dla mojej córeczki Zosi - mówi. (fot. Katarzyna Krause)
Anetę Prokopowicz do założenia własnej firmy skłoniło macierzyństwo. - Dzięki temu mam więcej czasu dla mojej córeczki Zosi - mówi. (fot. Katarzyna Krause)
Zostajemy kobietami biznesu, bo wtedy jesteśmy bardziej elastyczne i możemy pogodzić opiekę nad dziećmi z pracą zawodową - przekonują mieszkanki Opola.

Dzieci często chorują, a firmy niechętnie patrzą na matki, które ciągle siedzą na zwolnieniu albo proszą o urlop. Choć nikt tego nie powie wprost, taka jest rzeczywistość - twierdzi 31-letnia Agnieszka Kreduszyńska-Kamionka, mama 7-letniego Jakuba.

Zobacz: Własna firma w wieku 50+. To nie problem

Dlatego pani Agnieszka w 2009 roku założyła własny biznes. Otworzyła biuro tłumaczeń, w którym zajmuje się głównie tłumaczeniami z angielskiego.

- Dodatkowo organizuję kursy języka angielskiego. W przyszłym roku chcę porzerzyć moją ofertę o kursy niemieckiego - planuje.

W opinii młodej kobiety biznesu, choć bycie własnym szefem ma też minusy, plusy przeważają. - Robię to, co lubię. A jeśli to zaczyna dodatkowo przynosić zyski, jest sukces - dodaje.

Jak twierdzi, bycie własnym szefem to także ogromny atut w przypadku kobiety matki. - Pracując na etacie, dzieci wychowują inne osoby, żłobki albo przedszkola, a przecież obecność mamy w rozwoju dziecka jest bardzo ważna - przekonuje.

I choć prowadzenie firmy zajmuje pani Agnieszcze więcej czasu niż praca na etacie - ma większą swobodę w ustalaniu swojego grafiku.

- Sama decyduję, kiedy chcę pracować. Mogę to robić i w nocy, a dzięki temu mam czas dla mojego syna. To jest przecież najważniejsze - mówi.

37-letnia Eliza Kozłowska z Opola to mama 6-letniego Stasia i także bizneswomen

Niecałe pół roku temu założyła firmę cateringową. Postawiła w niej na zdrowe kanapki, bagietki, sałatki... - O własnym biznesie marzyłam od zawsze. W końcu udało mi się spełnić marzenie - nie kryje satysfakcji.

Zanim została kobietą biznesu, pracowała w biurze. - Dotknęła mnie redukcja zatrudnienia, zwolniono mnie To był dla mnie jednak bodziec do działania - wspomina.

Bez pracy pani Eliza była nieco ponad rok. Czas ten wykorzystała produktywnie. Zajęła się przygotowaniami do uruchomienia własnego biznesu. - Prowadzenie firmy sprawia mi dużą przyjemność - twierdzi.

Ma także plany na przyszłość. Marzy o własnym lokalu. Takim, w którym w miłej atmosferze będzie można napić się kawy czy herbaty i zjeść dobrą kanapkę, bagietkę...

Jak mówi, role szefa i matki udaje jej się świetnie godzić. - Jest nawet lepiej, niż gdybym była na etacie. Mam więcej czasu dla dziecka - przekonuje. - Wiadomo, na początku trzeba zasuwać, ale czasem mogę dłużej rano poczytać synowi i odprowadzić go do przedszkola.

30-letnia opolanka, Aneta Prokopowicz też postanowiła się usamodzielnić

W zeszłym roku założyła biuro rachunkowe. Na start udało jej się pozyskać dotację unijną. Dziś rozlicza firmy, rolników i służy pomocą osobom prywatnym.

- To macierzyństwo skłoniło mnie do tego kroku - opowiada. - Mam córeczkę Zosię, która ma teraz 16 miesięcy. To ona była impulsem.

Wcześniej pani Aneta pracowała na stanowisku księgowej w międzynarodowej firmie. Pracę rozpoczynała o 8.00, kończyła o 16.00. Czasem musiała zostawać po godzinach. - Dla mojej córeczki miałabym bardzo mało czasu. Teraz jestem bardziej elastyczna i mogę poświęcić jej więcej uwagi - mówi.

Swoją pracę dostosowuje do rytmu dnia małej. Czasem zabiera Zosię ze sobą, gdy idzie załatwić sprawę w ZUS-ie, czy urzędzie skarbowym. - Na etacie to byłoby nie do pomyślenia - uważa.

Zobacz: Mateusz Dajczak, student PO, założył firmę produkującą trawniki rolowane

Jak dodaje, o przyszłość firmy się nie martwi. Myśli już nawet nad jej rozwojem. Pod koniec przyszłego roku planuje zatrudnić pracownika. - Marzę też o większym lokalu - dopowiada.

Jako kobieta biznesu zwraca jednak uwagę na drugą stronę medalu

- Czasami się coś zaplanuje, a tu dziecko chore. Trzeba być na to przygotowanym. Dlatego dużo rzeczy robię wcześniej, żeby niespodziewane sytuacje nie wpłynęły na moją pracę. - Bo firma, to firma. Ale przecież dziecko jest najważniejsze - mówi.

Z myślą o kobietach prowadzących własne firmy, Fundacja OFF-Kobiety na rzecz Społeczeństwa Obywatelskiego, rozpoczęła projekt „Opolskie biznesmamy”.

- Organizujemy go z myślą o wszystkich przedsiębiorczych mamach. Chcemy dać im szansę, by mogły się wymieniać doświadczeniami i wzajemnie wspierać - tłumaczy Olga Szkolnicka, koordynatorka projektu. - Sama prowadzę firmę i wiem, że czasem nie jest łatwo pogodzić macierzyństwo z biznesem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska