Festiwalowa uroczystość odbicia dłoni odbyła się w pubie Nowy Dworek w asyście kilku zaledwie fotoreporterów (w ogrodzie przy ul. Sempołowskiej podobno jest dla nich za ciasno), muzyki Wodeckiego oraz tłumu fanów.
- Proszę o zdjęcie z żoną, ona Pana kocha - przyznał jeden z miłośników Wodeckiego, który najbardziej zasłynął "Pszczółką Mają".
- Nie chciałem nawet zaśpiewać tej piosenki, kiedy mnie o to proszono była mowa jedynie o kilku odcinkach - wspominał Wodecki zaznaczając, że w gipsie powinien odbić raczej swój najbardziej charakterystyczny "rekwizyt" czyli włosy.
- Dzisiaj będą mi jeszcze potrzebne na scenie - żartował.
>>>>>>>> Festiwal w Opolu trwa. Zobacz, co się dzieje w opolskim amfiteatrze!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?