Opole. 78. rocznica "krwawej niedzieli". Ofiary zbrodni wołyńskiej wołają o pamięć i prawdę

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Opolskie obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa.
Opolskie obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa. Krzysztof Ogiolda
W Opolu odbyły się w niedzielę obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP.

78 lat temu – 11 lipca 1943 roku - miała miejsce tzw. krwawa niedziela na Wołyniu. Tego dnia zaatakowano Polaków w 99 miejscowościach. Do końca lipca 1943 rzezi dokonano w 520 wsiach i osadach.

Opolskie obchody rocznicy rozpoczęła msza św. w intencji ofiar w kościele oo. franciszkanów. Koncelebrowanej liturgii przewodniczył ks. płk Jerzy Niedzielski.

Następnie uczestnicy uroczystości przeszli pod ratusz prowadzeni przez orkiestrę wojskową i kompanię honorową. Spotkanie w Rynku – z udziałem pocztów sztandarowych, parlamentarzystów, samorządowców i przedstawicieli organizacji kombatanckich i kresowych rozpoczęło się odczytaniem przez wojewodę opolskiego okolicznościowego listu nadesłanego przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek.

- W mojej rodzinie 12 lipca, nazajutrz po „krwawej niedzieli”, bestialsko zamordowano 16 osób – dwie siostry, ojca i brata z rodzinami - powiedział nto jeden z uczestników obchodów, 95-letni Stefan Myśko z Niemodlina. - Mieszkaliśmy na pograniczu Wołynia i Tarnopolskiego, blisko Zbaraża. - My szukaliśmy ratunku w sąsiedniej wiosce, za patrolowaną przez Niemców granicą. Nasze gospodarstwo kilka dni później zostało spalone. Widzieliśmy z daleka w nocy pożar. Wcześniej żyliśmy z Ukraińcami w zgodzie i z naszej wioski żaden z nich do tej bandy nie należał. Po pewnym czasie przeprowadziliśmy się do Zbaraża i mieszkaliśmy tam aż do lutego 1944 roku.

- Ta uroczystość jest hołdem złożonym dziesiątkom tysięcy ofiar zbrodni wołyńskiej - mówiła Renata Wojciechowska, p.o. naczelnik Delegatury IPN w Opolu. - Jestem potomkinią ludzi biorących bezpośrednio udział w tych strasznych wydarzeniach. Moi dziadkowie byli ich świadkami. Jest to więc i mój osobisty hołd złożony wszystkim pomordowanym ludziom. Zbrodnia dokonana przez nacjonalistów ukraińskich pochłonęła według ostatnich szacunków około 100 tys. osób. W sposób bestialski i okrutny ludzie ci zostali pozbawieni życia. „Krwawa niedziela” była punktem kulminacyjnym rzezi. Działania te są do dzisiaj niezabliźnioną raną w stosunkach polsko-ukraińskich. Pamiętając o ofiarach i oddając im cześć, chcemy też pamiętać o ukraińskich sprawiedliwych, którzy z narażeniem życia ratowali sąsiadów.

Witold Listowski, prezes Stowarzyszenia Kresowian w Kędzierzynie-Koźlu rozpoczął wystąpienie od cytatu z Mickiewicza: „Jeżeli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie, zapomnij o mnie”.

- Nie o zemstę, lecz o pamięć i prawdę wołają ofiary – dodał. - Ofiary niepochowane, złożone w dołach śmierci. Nasze państwo powinno ostro wystąpić, by ich szczątki zostały wreszcie upamiętnione, by można było w tych miejscach postawić krzyże. My Kresowianie mamy wiele spraw na sercu. Te tysiące pomordowanych patrzą na nas z góry. Pamiętajcie o nas – wołają. Smuci brak relacji polsko-ukraińskich. Na budynku polskiej szkoły we Lwowie umieszczono popiersie Romana Szuchewycza, największego zbrodniarza. Dzieci, idąc do szkoły, muszą na niego patrzeć. Apeluję do polskich władz o podjęcie działań, by ta tablica została zdjęta.

Ku czci ofiar zbrodni wołyńskiej odczytano apel poległych i oddano salwę honorową.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska