Za dwa tygodnie rozpocznie się runda rewanżowa, a po niej drużyny walczyć będą w play off. Na razie opolski zespół Towarzystwa Żużlowego zamyka I-ligową tabelę, choć jego strata do czwartego w tabeli GKM-u Grudziądz wynosi tylko 3 punkty. - Nie takiego wyniku się spodziewaliśmy - mówi prezes klubu Adam Bukaczewski. - Chcieliśmy wygrać ostatni mecz w Grudziądzu, na który sprowadzeni zostali dwaj obcokrajowcy i, niestety, znów się nie udało. Przegraliśmy w ostatnim wyścigu i taka widać jest siła tej drużyny.
Przed sezonem prezes twierdził, że marzy o miejscu zespołu w pierwszej czwórce. - Nadal pozostaje to w sferze marzeń - dodaje A. Bukaczewski - choć dziś nie jest jeszcze niemożliwe do zrealizowania. Mamy dwa tygodnie, zarząd z trenerami będzie się zastanawiał, co zrobić, żeby opuścić ostatnią lokatę, choć oczywiście wszystko jest w rękach zawodników. Nie zapominajmy też o pechu - po karambolu w pierwszym spotkaniu z RKM-em z jazdy wyłączony był Krzysztof Mikuta, do dziś kontuzję po kraksie w tym samym meczu leczy Wojciech Załuski. Jednak w zespole są inni żużlowcy, a ci poza Mikutą i Łabędzkim, choć pretensji nie można mieć także do Czechowicza, nie spisują się na miarę oczekiwań. Myślę o Piotrze Baronie, Sławomirze Dudku i o Sławomirze Derdzińskim.
- Co tu oceniać? - pyta trener Piotr Żyto. - Jesteśmy na dole tabeli i w drugiej rundzie trzeba się po prostu wziąć do roboty i zacząć punktować. Nasza sytuacja nie jest jeszcze tragiczna, różnice punktowe niewielkie. Szkoda porażki w Grudziądzu, bo dziś bylibyśmy na piątym miejscu. Teraz trzeba zrobić wszystko, żeby wygrać czerwcowe mecze z GKM i Startem i poszukać punktów na wyjeździe. Liczę, że w końcu przełamią się Baron i Dudek, wróci Załuski, bo jak dotąd nie można mieć pretensji tylko do młodzieżowców, Łabędzkiego i Ermolenki, a to okazuje się za mało, by wygrywać. Mimo wszystko teraz, gdy ochłonąłem już po niedzielnej porażce, wydaje się, że drużyna pokazała, iż jest w stanie walczyć.
Faworytem rozgrywek przed sezonem był RKM Rybnik, tymczasem na półmetku rewelacją okazuje się Stal Rzeszów, która ma na koncie wygraną w Gdańsku i gościć będzie rybniczan na własnym torze. Kto wie, czy to właśnie rzeszowianie z braćmi Rempałami i Brhelem, będący na starcie w cieniu Wybrzeża i RKM-u, nie ograją obu faworyzowanych ekip.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?