Opole chce zbudować centrum przesiadkowe

Artur  Janowski
Artur Janowski
Pasaż handlowy między dworcem PKP a ulicą 1 Maja kilkadziesiąt lat temu wyglądał nowocześnie, ale teraz jest wątpliwą wizytówką ścisłego centrum Opola. Budowa centrum przesiadkowego radykalnie zmieniłaby to obskurne dziś miejsce.
Pasaż handlowy między dworcem PKP a ulicą 1 Maja kilkadziesiąt lat temu wyglądał nowocześnie, ale teraz jest wątpliwą wizytówką ścisłego centrum Opola. Budowa centrum przesiadkowego radykalnie zmieniłaby to obskurne dziś miejsce. Sławomir Mielnik
Teren przed dworcem PKP może się zmienić w nowoczesne centrum przesiadkowe. Pomysł szybko upadnie, jeśli nie będzie porozumienia z właścicielem dworca PKS.

Pomysł przebudowy terenu przed dworcem pojawia się co kilka lat. Teraz znów wrócił, bo miasto ma gwarantowane pieniądze z Aglomeracji Opolskiej na budowę centrów przesiadkowych i jedno z nich miałoby powstać właśnie przed głównym dworcem kolejowym.

To byłoby miejsce, gdzie zatrzymywałyby się wszystkie autobusy, a podróżni mogliby, nie tracąc czasu, przesiąść się z autobusu rejsowego np. do autobusu MZK. Co więcej, odkąd opolski PKS stał się spółką prywatną, problem okazał się palący, bo część autobusów rejsowych na dworzec autobusowy już wjeżdżać nie może.

Poprzednie władze miasta nie porozumiały się z Ryszardem Wójcikiem, który jest właścicielem dworca PKS. Fiasko rozmów spowodowało, że pojawił się alternatywny pomysł, aby budować centrum przesiadkowe pomiędzy placem dworca PKP a ulicą 1 Maja. Ta koncepcja została już jednak zarzucona, podobnie jak bardzo stara wizja budowy przejścia podziemnego, które połączyłoby plac przed dworcem z ulicą Krakowską.

- Ten pomysł ma więcej przeciwników niż zwolenników i nie będziemy w niego brnąć, wolę szukać innych rozwiązań - przyznaje prezydent Arkadiusz Wiśniewski.

Bez względu jednak na to, co wymyślą urzędnicy, nikt już nie kryje, że aby centrum przesiadkowe powstało, niezbędne jest porozumienie z Ryszardem Wójcikiem, który na terenie dworca nadal chce budować galerię handlową. Pierwsze rozmowy niedawno się odbyły i ratusz ocenia, że porozumienie jest realne.

- Pan Wójcik ma własne plany wobec dworca, my mamy swoje i wierzę, że jesteśmy w stanie spotkać się gdzieś w połowie drogi - ocenia prezydent Wiśniewski.

Niestety miasto nie może liczyć na policję, która pomiędzy wiaduktem na Struga a dworcem PKS ma starą bazę transportową. Te tereny miasto chciało pozyskać, a w zamian zbudować policji garaże w innym miejscu. Stara baza, a konkretnie teren po niej, miała być kartą przetargową w negocjacjach miasta z Wójcikiem.

- Policja tego terenu nie chce oddać, musimy sobie radzić sami - przyznaje Wiśniewski.

Prezydent ocenia, że w ciągu kilku najbliższych tygodni okaże się, czy porozumienie z biznesmenem jest możliwe. Jeśli rozmowy zakończą się fiaskiem, to albo ratusz całkiem zrezygnuje z centrum przesiadkowego, albo spróbuje ulokować je w innym miejscu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska