W przyszłym tygodniu miał się zakończyć remont wiaduktu na obwodnicy w rejonie ulicy Gminnej. Miał, bo już wiadomo, że wykonawca nie zmieści się w wyznaczonym terminie - poprosił o jego wydłużenie. Drogowcy nie zamierzają naliczać mu kar umownych.
- Bo opóźnienie wynikało z przyczyn niezależnych od wykonawcy, a spowodowane jest tym, że prace odbywają się nad czynną linią kolejową i to kolej ograniczyła możliwości prowadzenia prac - twierdzi Arkadiusz Karbowiak, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg. - Wykonawca będzie prowadził remont jeszcze przez miesiąc, do pierwszego tygodnia lipca. Nie będą to jednak takie prace, które utrudnią ruch na obwodnicy. Dlatego objazd, dla kierowców jadących od strony Wrocławia zniknie zgodnie z planem, czyli w przyszłym tygodniu.
Niestety do remontu, wartego 3,2 mln zł, trzeba będzie dopłacić 350 tysięcy złotych.
Jak tłumaczy MZD, podczas remontu okazało się, że wiadukt wymaga dodatkowych prac naprawczych, których wcześniej przyjęty projekt nie przewidywał.
- Uznaliśmy, że nie ma co ryzykować i lepiej teraz przeprowadzić remont "od a do z", niż za kilka lat znów wracać do tematu - mówi Arkadiusz Karbowiak.
Przypomnijmy jednak, że w ostatnich latach miasto dopłacało niemal do każdego budowanego lub remontowanego wiaduktu. Tak było w przypadku nowej przeprawy na Struga-Reymonta, a niedawno także wiaduktu przy ulicy Ozimskiej.
Tam sprawa jest wciąż na etapie arbitrażu i spornych ponad 2 milionów złotych.
- Każdy z tych przypadków jest inny, ale prawdą jest, że często na etapie projektu nie wszystko można przewidzieć i stąd mamy takie sytuacje - przekonuje dyrektor MZD.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?