Opole. Firmy chcą pieniądze za opolskie centrum sportu

Artur Janowski [email protected] 77 44 32 601
Okazuje się, że jego główny wykonawca splajtował, a podwykonawcy nie otrzymali pieniędzy. (fot. Paweł Stauffer)
Okazuje się, że jego główny wykonawca splajtował, a podwykonawcy nie otrzymali pieniędzy. (fot. Paweł Stauffer)
Do ratusza zgłosiły się już trzy firmy, którym nie zapłacono za budowę boisk przy ul. Północnej. Urzędnicy na to: – Dla was nie mamy pieniędzy.

Sprawa jest poważna, bo według naszych informacji faktury tylko jednej z firm, warte są około 340 tysięcy złotych.

Zobacz: Finlandia. Opolanie budują elektrownię atomową

- Nie dostaliśmy pieniędzy choć uczestniczyliśmy w budowie budynku zaplecza - opowiada właściciel firmy. - Urzędnicy ratusza znają moją firmę, widzieli moich pracowników na budowie, a mimo to odmawiają wypłaty pieniędzy.

Centrum sportu to kompleks boisk treningowych z zapleczem przy ulicy Północnej, który łącznie z wyposażeniem kosztował 16,5 mln złotych (unijna wsparcie plus pieniądze z budżetu miasta).

Oficjalnie otwarto ośrodek w połowie stycznia. Dwa tygodnie potem Sąd Gospodarczy w Opolu ogłosił upadłość Heberger Polska, firmy, która była liderem konsorcjum, budującego boiska.

Zobacz: Dobrodzień. Przetarg na solary był ustawiony. Uważają przedsiębiorcy

Wtedy też do urzędu miasta zaczęły się zgłaszać firmy, będące podwykonawcami Hebergera.

- Owszem, otrzymujemy pisma w sprawie wypłaty pieniędzy, ale w naszej ocenie są one bezzasadne - przekonuje Tomasz Lisiński, pracownik urzędu miasta, który odpowiada za rozliczenie inwestycji. - Tych firm nie było na liście podwykonawców, którą dostarczył Heberger i którym zgodnie z prawem, wypłaciliśmy pieniądze. Łącznie roboty budowlane kosztowały 14,5 mln zł i tej sumy już nie ma.

- Zatrzymaliśmy tylko 700 tys. zł w ramach bankowej gwarancji, m.in. dlatego, że trawa była sadzona późną jesienią i nie wiadomo, czy się przyjmie - dodaje Lisiński.

Komu więc przekazano pieniądze, skoro zabrakło ich dla części firm? - pytamy.

- Podwykonawcom budującym ośrodek piłkarski - odpowiada Lisiński. - Obiekt został odebrany, rozliczony, a najwięcej namieszała upadłość Hebergera, z którą nie mamy nic wspólnego.

- Nie wiedzieliśmy o wszystkich podwykonawcach, spodziewam się, że teraz te firmy skierują sprawy do sądu - mówi prezydent Ryszard Zembaczyński.

Podwykonawcy - którym ratusz nie chce zapłacić - zamierzają w tym tygodniu spotkać się i wypracować wspólną strategię działania. Zastanawiają się nie tylko nad skierowaniem sprawy do sądu, ale i zawiadomieniem prokuratury.

Henryk Kochanek, były dyrektor firmy Heberger, powiedział nam wczoraj, że firm, którym nie zapłacono za centrum sportu, jest więcej niż trzy. Nie chciał jednak wytłumaczyć, jak do tego doszło.

- Wszystko było nad dobrej drodze, a niespodziewana upadłość, o którą nagle zawnioskował zarząd mojej firmy, pokrzyżowała nam szyki - stwierdził jedynie Kochanek.

Do sprawy wrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska