Opole. Galerie handlowe świecą pustkami

Mirela Kaczmarek [email protected]
Galeria Opolanin. Piętro, gdzie do niedawna były butiki i sklep jubilerski, zamiera. (fot. Sławomir Mielnik)
Galeria Opolanin. Piętro, gdzie do niedawna były butiki i sklep jubilerski, zamiera. (fot. Sławomir Mielnik)
W Galerii Opolanin na brak klientów nie narzeka chyba tylko Tesco. Większość sklepów zwija manatki i szuka lepszego miejsca dla handlu. Nie lepiej jest w Galerii Ziemowit.

Galeria Ziemowit przy ul. Krakowskiej przez starszych opolan bardziej kojarzona jako nowy dom towarowy, stoi tu od blisko 50 lat. - W latach 80. to był komunistyczny raj. Można tu było kupić buty, telewizory, sprzęt AGD - wspomina Marek Stawinoga, który przez lata mieszkał w Opolu, a teraz przyjechał tu w odwiedziny do mamy.

Zobacz: Świąteczny szał zakupów w internecie

- Z sentymentem wspominam dom towarowy. Pamiętam, że jak tylko jakiś towar rzucili, to kolejki były ogromne. A dzisiaj mało kto tu zagląda. Szkoda, bo to kawał historii Opola - mówi z żalem.

Lidia i Florian Sładkowie na świąteczne zakupy przyjechali do Opola spod Strzelec Opolskich. Ich zdziwienie było ogromne, kiedy okazało się, że ruchome schody w Galerii Ziemowit stały się nieruchome, bo i nie ma potrzeby, aby woziły klientów. Na piętrze nie ostało się już ani jedno stoisko.

- Byliśmy tu chyba ze dwa lata temu i wtedy jeszcze na górze były sklepy. Pamiętam, że ceny mieli zabójcze. Może dlatego to wszystko padło? - zastanawia się pani Lidia. Klientów przyciąga jeszcze tylko położona na parterze księgarnia i drogeria.

Stopniowy upadek galerii obserwuje Antoni Przybecki, który naprzeciwko Ziemowita prowadzi sklep spożywczy. - Jestem tu od 25 lat, ale wcześniej sklep prowadzili moi teściowie, dlatego doskonale pamiętam jak w czasach komunistycznych galeria była oblegana - mówi. - Przyjeżdżali tu ludzie z całego województwa, a jak już ktoś pojawił się w Opolu to obowiązkowo musiał zajrzeć do domu towarowego. To była taka wizytówka miasta - wspomina.

Pustkami świeci również znajdująca się przy ul. Ozimskiej Galeria Opolanin

Piętro, gdzie do niedawna były butiki i sklep jubilerski, zamiera. Wiele sklepów już zlikwidowano albo przeniesiono, a te które jeszcze zostały, właśnie się do tego przymierzają. - A po co mamy tu siedzieć, skoro nikt do nas nie zagląda? Każdy chce z czegoś żyć, dlatego trzeba szukać bardziej dochodowego miejsca - mówi jedna z osób, która miała tu sklep.

Zdaniem opolan, klientów odstraszyły ceny

- Lokal w tym miejscu tani na pewno nie jest, dlatego najemcy na czymś odbić koszty sobie musieli. Zaczęli podnosić ceny, klienci zorientowali się, że gdzie indziej mogą kupować dużo taniej i do galerii przestali zaglądać - mówi Gabriela Seifert-Knopik. - Tak było m.in. w naszym przypadku - wtóruje jej mąż Robert.

Zobacz: Galeria Opolanin świeci pustkami

Spółdzielnia Społem, która zarządza Opolaninem twierdzi, zdecydowała o zamknięciu całego piętra. - Czasy dla handlu nie są sprzyjające, więc trudno się dziwić, że właściciele postanowili szukać czegoś bardziej dochodowego - mówi Bogusław Woźniak, prezes spółdzielni, ale zaraz dodaje, że znalazł się sposób na ożywienie piętra, z którego handlowy masowo uciekają. - Chcemy stworzyć tu centrum sportowo-rekreacyjne. Będzie m.in. siłownia, kręgielnia, SPA & Wellnes - wylicza prezes. - Obserwujemy, że wielu opolan coraz chętniej stawia na aktywny wypoczynek, więc pomysł powinien im się spodobać. Musimy dostosować się do potrzeb rynku - dodaje i tłumaczy, że centrum w nowej odsłonie powinno ruszyć już w kwietniu przyszłego roku.

Swoje oblicze ma również zmienić Galeria Ziemowit

- Prowadzimy w tej chwili rozmowy z potencjalnymi najemcami zainteresowanymi powierzchnią na pierwszym piętrze - przyznaje Dorota Wojciechowska z Centrum Development and Investments Polska, firmy która jest właścicielem budynku, ale szczegółów zdradzać nie chce. - Na to przyjdzie czas, kiedy będziemy mogli pochwalić się konkretami - ucina.

W przeciwieństwie do galerii, ruch jest niezły na położonych kilkaset metrów dalej targowiskach miejskich. - Bo to już nie te czasy, gdzie na targowisku kupowało się towar byle jaki. Ciuchy mamy nie gorsze niż w galeriach, a klient może je mieć za połowę tego, co musiałby zapłacić u nich. Dlatego ludzie to doceniają i do nas wracają - mówi Barbara Kowacka, która handluje ciuchami na “Cytrusku”.

- Ja sprzedaję ubrania sprowadzane z Włoch i Francji. W galerii klient musiałby zapłacić za nie fortunę, a u mnie ma je w przystępnej cenie. Koszty utrzymania mamy niższe niż butiki, więc możemy sobie na to pozwolić - wtóruje jej pani Jolanta.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska