Kilka miesięcy temu zakup drona antysmogowego zaproponowali radni, ale na ten wydatek nie zgodził się prezydent. Potem sprawa upadła, bo radnym zabrakło głosów do przeforsowania uchwały.
Tymczasem radny Krzysztof Drynda (Razem dla Opola) zapytał urząd miasta, skąd biorą się zdjęcia i krótkie filmy wideo, nagrywane z drona, a potem prezentowane są na profilu facebookowym urzędu miasta.
Okazuje się, że urząd nie zleca ich na zewnątrz. Ratusz kupił drona za kwotę blisko 5,8 tysiąca złotych, a urządzenie obsługuje jeden z urzędników, który ma do tego uprawnienia.
- Dron to obecnie podstawowe narzędzie w pracy osób, które profesjonalnie zajmują się komunikacją społeczną - przekonuje Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prezydenta Opola. - Równie dobrze można pytać, po co urzędnikom telefony komórkowe? Oczywiście moglibyśmy zostać przy aparatach z kablem i zdjęciach, robionych przy pomocy aparatów analogowych, podążamy jednak za wymogami współczesnego świata.
Radny Drynda widzi to inaczej. W jego ocenie zakup drona wpisuje się w "kampanię za publiczne pieniądze".
- Najpierw prezydent w sposób niezwykle niekulturalny krytykuje zakup drona atysmogowego, który ma służyć mieszkańcom, a następnie kupuje takie samo urządzenie tylko do własnej promocji - ocenia Drynda.
- To kolejna zbędna zabawka zakupiona tuż przed kampanią wyborczą. Obserwując ostatnie zachowania prezydenta, istnieje zagrożenie, że urzędniczy sprzęt będzie służył prezydentowi podczas kampanii - komentuje Przemysław Pospieszyński, radny PO.
OPOLSKIE INFO - 22.06.2018
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
