Opole kupuje iPady dla radnych za 76 tysięcy złotych

iPad to elektroniczne urządzenia, które choć wyglądem przypomina cyfrową ramki do zdjęć, to w rzeczywistości jest komputerem wyposażonymi w dostęp do internetu i ekran dotykowy.

Radni już w ubiegłym roku wymarzyli sobie, że na sesjach będą używać tabletów. Nie zdążyli jednak zmienić statutu, regulującego zasady pracy rady miasta, i dopiero teraz, gdy obowiązuje nowy dokument, można było kupić iPady w cenie ponad 3 tysięcy złotych brutto za sztukę.

Łącznie za 25 iPadów urząd miasta zapłacił 76 tys. zł brutto (pierwotnie planowano 50 tys. zł - red.).

- Taka cena to efekt przetargu, a także tego, że radni chcieli mieć tablety wytrzymałe i dobrej jakości - wyjaśnia Jarosław Starszak, naczelnik wydziału informatyki w urzędzie miasta.

Urządzenia nie trafią jednak szybko do rajców. Najpierw muszą się fizycznie pojawić w ratuszu, potem trzeba je sprawdzić, a także wpisać do ewidencji ratusza. Najprawdopodobniej tablety będą używane od września. Wcześniej urzędnicy muszą też przygotować specjalne instrukcje dla radnych.
- Początkowo myśleliśmy o szkoleniach, ale jako urzędnicy nie możemy szkolić radnych - mówi Jarosław Starszak. - Myślę, że z obsługą tabletu poradzi sobie każdy radny, szkolenia miały jednak dotyczyć internetowej platformy, za pomocą której radni będą komunikować się z ratuszem.

Rajcowie swoje urządzenia mają bowiem wykorzystywać przede wszystkim do przeglądania w internecie dokumentacji, związanej z pracą rady miasta. Dzięki temu można będzie zrezygnować np. z papierowych wersji uchwał i zaoszczędzić około 40 tys. zł rocznie.

Przewodniczący rady miasta Roma Ciasnocha odrzucił możliwość, aby w ramach oszczędności radni sami kupili urządzenia lub niezbędny do działania tabletu mobilny internet z diety, którą otrzymują.

- Radnemu należą się te pieniądze za to, że poświęca swój czas miastu - tłumaczył Ciasnocha.