Opole ma już dwa skwery Solidarności. Absurd?

Artur  Janowski
Artur Janowski
Pierwszy skwer im. Solidarności.
Pierwszy skwer im. Solidarności. Arti
Radni przegłosowali uchwałę kuriozum i zamiast uregulować sprawę skweru na rogu ulicy Ozimskiej i Katowickiej, jeszcze bardziej ją skomplikowali.

Na początku czerwca kluby radnych Razem dla Opola, PiS oraz prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego zaproponowały, aby terenowi - na którym od 10 lat znajduje się widoczny z daleka napis "Solidarność" - nadać nazwę "Skwer Solidarności"

- Do tej pory ta kwestia nie była uregulowana prawnie i czas najwyższy to zmienić - tłumaczył radny Krzysztof Drynda (RdO). - Warto pamiętać, że w tym roku przypada 35. rocznica podpisania porozumień sierpniowych. Chcemy uhonorować tych, którzy wtedy walczyli.

W lipcu radni uchwałę przyjęli bez dyskusji. Ta decyzja zdumiała spółdzielnię mieszkaniową Przyszłość, a konkretnie jej prezesa Franciszka Dezora, który zajrzał do dokumentu.

Okazało się, że radni nadali nazwę "Skwer Solidarności" nie miejscu gdzie znajduje się znany napis, ale... wydzielili z niego fragment chodnika i zieleńca.

- Co gorsza w tym miejscu ma przebiegać jezdnia po przebudowie skrzyżowania, a taki ruch miasto planuje i ma już nawet gotowy projekt inwestycji - przypomina Dezor.

Zabieg zrobiono celowo, bo teren na którym znajduje się napis należy także do spółdzielni i mieszkańców pobliskiego wieżowca. Do tej pory - choć minęło już 10 lat od powstania napisu - nie uregulowano sprawy, kto o skwer z napisem ma dbać. Co więcej jeśliby nie byłoby wydzielenia, to trzeba by było pytać mieszkańców bloku, czy chcą takiej nazwy skweru, a dodatkowo zmiany adresu.

- Wydzielenie terenu uprościło sytuację, ale nie zgadzam się z oceną, że mamy dwa skwery - twierdzi radny Drynda. - Uchwała nadała nazwę skwerowi, a pierwotny napis jest ważny, ale symboliczny. Odsłonięcie tradycyjnej tabliczki z nazwą zaplanowaliśmy w tym miesiącu w rocznicę porozumień sierpniowych.

Radny przekonuje również, że kolizja nowego skweru "Solidarności" ze przebudową skrzyżowania to nic znaczącego, bo inwestycja jeszcze długo nie będzie realizowana.

- Ale kiedyś to przecież nastąpi. Dla mnie takie zachowanie radnych jest kuriozalne, w ten sposób nie powinno się upamiętniać "Solidarności" - nie ustępuje Franciszek Dezor.

Jedyny plus zamieszania jest taki, że może ktoś na stałe przejmie opiekę nad oboma skwerami.

Radny Drynda rozmawiał o tym z prezydentem, który obiecał, że terenem na rogu ulic Ozimskiej i Katowickiej, będzie się opiekował urząd miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska