Zestaw cen za dostarczenie ciepła do mieszkań przygotowała firma Fortum Power and Heat Polska, która sama zajmuje się produkcją ciepła. Z listy cen, która kilka dni temu pojawiła się na branżowych stronach w internecie wynika, że Opole ma dziś najdroższe ciepło w Polsce.
- To zestawienie jest nierzetelne, brakuje w nim parametrów, w jaki sposób je przygotowano - przekonuje Iwona Nawrot-Szczepanik, rzecznik ECO. - W rzeczywistości cena ciepła dla naszych klientów w Opolu, uwzględniająca wytworzenie i przesył do węzła cieplnego, wynosi 52,74 zł za GJ (gigadżul), a nie ponad 58 zł, jak podaje Fortum. Tego typu publikacje wprowadzają w błąd naszych klientów.
To jednak nie przekonało posła Tomasza Garbowskiego (SLD), który w poniedziałek zorganizował konferencję prasową w sprawie cen ciepła i zażądał od prezydenta pilnego zwołania zgromadzenia wspólników i obniżenia stawek.
Zobacz wideo »- Bo nawet jeśli to jest stawka 52 zł, to i tak należymy do miast, gdzie ciepło jest jednym z najdroższych w Polsce, a mniej płaci się na przykład w Warszawie - mówił Tomasz Garbowski, który już kusił opolan wizją tańszego ciepła, gdy rywalizował z Ryszardem Zembaczyńskim o fotel prezydenta Opola.
Na zarzuty posła od razu odpowiedział prezydent, który o nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu wspólników spółki nie chce słyszeć (drugim udziałowcem jest niemiecki koncern E.ON edis energia).
W jego ocenie nie można mówić, że opolanie płacą za ogrzewanie więcej niż w innych miastach.
- Podana cena jednostkowa to jedno, ale nikt nie mówi, że opolanie dzięki nowoczesnej sieci przesyłowej i dobremu zarządzaniu w ECO nie zużywają tak dużo ciepła jak w innych miastach - przekonuje Ryszard Zembaczyński, który zapowiada, że o ewentualnym dostarczeniu ciepła z elektrowni będzie już rozmawiać nowy właściciel ECO, bo w przyszłym roku miasto chce sprzedać udziały, które posiada w spółce.
Poseł zapowiedział z kolei, że poprosi klub SLD w radzie miasta, aby zawnioskował o wprowadzenie na wrześniową sesję rady miasta dodatkowego punktu, podczas którego prezydent mógłby odpowiedzieć na pytania o sytuację miejskiej spółki.
- Dziś mieszkańcy nieświadomie płacą parapodatek na rzecz ECO, a przecież mogliby płacić za ciepło znacznie mniej, gdyby prezydent na poważnie wziął się za rozmowy z Elektrownią Opole, która chciała dostarczać tańsze ciepło do miasta - stwierdził Garbowski.
"Chciała” jest tu najbardziej odpowiednim słowem. W tym roku przedstawiciele spółdzielni Przyszłość - zniechęceni do ECO trzecią podwyżka ceny ciepła w ciągu roku - zapytali elektrownię o jej plany względem Opola.
- Dostaliśmy odpowiedź, że do rozmów na temat ciepła mogą wrócić, ale dopiero po wybudowaniu dwóch nowych bloków, co miałoby nastąpić w 2018 roku - przypomina Ryszard Klusa, wiceprezes Przyszłości.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?