MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Opole. Miasto będzie miało prawo pierwokupu nieruchomości na terenach wyznaczonych do rewitalizacji. Ostra dyskusja na sesji

Piotr Guzik
Opole. Miasto będzie miało prawo pierwokupu na terenach wyznaczonych do rewitalizacji. Ostra dyskusja na sesji
Opole. Miasto będzie miało prawo pierwokupu na terenach wyznaczonych do rewitalizacji. Ostra dyskusja na sesji Archiwum
Ratusz przygotował projekt uchwały, na mocy którego na obszarach objętych rewitalizacją miasto będzie miało prawo pierwokupu nieruchomości. To oznacza, że każda sprzedaż mieszkania będzie poprzedzona zapytaniem do miasta, czy ono nie jest zainteresowane jego zakupem. To wzbudziło spore wątpliwości części radnych. Opozycja krytykowała, że rewitalizacją objęto centrum Opola i duże osiedla zamiast dzielnic peryferyjnych.

Nową uchwałę ustalającą granice obszaru zdegradowanego i obszaru rewitalizacji opracowano po tym, jak w listopadzie uchylono poprzednią wersję dokumentu, pochodzącą jeszcze z 2007 roku. Wynikało to m.in. z realizacji części założeń zawartych w tamtym dokumencie, zmiany granic Opola z 2017 roku, a także konieczności dostosowania do obowiązujących przepisów ustawowych.

Urzędnicy zaznaczali, że wedle obecnych przepisów obszarem rewitalizacji może być objętych maksymalnie 30 proc. mieszkańców. Na bazie analiz na terenie tym znalazły się Stare Miasto, Śródmieście, osiedla Armii Krajowej oraz Chabrów, Nadodrze oraz część Nowej Wsi Królewskiej.

Opole będzie miało prawo pierwokupu nieruchomości, w tym mieszkań

Emocje wśród radnych wzbudził zapis, w myśl którego miasto ma prawo pierwokupu nieruchomości na terenach objętych rewitalizacją.

- Kiedy miasto zamierza korzystać z prawa pierwokupu? Czy miasto będzie mogło kupować mieszkania? - pytał Michał Nowak, lider klubu radnych PiS.

- Miasto będzie miało prawo pierwokupu w każdej sytuacji, także mieszkań - odpowiedziała Agnieszka Radlak, naczelnik wydziału gospodarki nieruchomościami. - Nie znaczy to, że zawsze będziemy z niego korzystać. W każdym przypadku decyzja będzie poprzedzona analizą, czy dana nieruchomość jest miastu niezbędna z perspektywy społecznej - zaznaczała.

Waldemar Matuszek, radny klubu prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego, zwracał uwagę na fakt, że prawo pierwokupu oznacza, że osoby sprzedające nieruchomości będą musiały najpierw uzyskać warunkowy akt sprzedaży od notariusza.

- To oznaczać będzie wyższe koszty dla mieszkańców, a także uciążliwości, dodatkową papierologię. Nie dałoby się tego załatwiać w taki sposób, że chcący sprzedać mieszkanie najpierw uzyskiwałby z miasta zaświadczenie, że nie jest ono zainteresowane jego lokalem? Czy miasto będzie kupowało nieruchomości po cenie ustalonej przez sprzedającego, czy też będzie zlecać własne wyceny? - dociekał.

- Procedurę prawa pierwokupu określa ustawa. Wynika z niej, że aby miasto mogło skorzystać z tego prawa, to konieczna jest warunkowa umowa sprzedaży. Zakup nieruchomości musi się odbyć po cenie zaproponowanej przez zbywającego - mówiła Agnieszka Radlak.

PiS: Ten plan to wypaczenie idei rewitalizacji

Wątpliwości radnych opozycji wzbudził też fakt, że obszarem rewitalizacji objęto centrum Opola oraz duże osiedla. - W poprzednim dokumencie znajdowały się na nim takie części miasta, jak Groszowice czy Metalchem. Rozumiem, że mieszkańcy tych części miasta mają lepszy dostęp do placów zabaw, boisk, instytucji kultury i komunikacji zbiorowej, niż mieszkańcy centrum i dużych osiedli - komentował Michał Nowak.

Lider klubu PiS przekonywał, że kryteria, na podstawie których wyznaczono strefy rewitalizacji - m.in. wskaźnik liczby interwencji policji, bezrobocia mieszkańców, wysokości pobieranych zasiłków - w oczywisty sposób z racji rozmiarów i skali zaludnienia stawiały centrum i duże osiedla jako te, gdzie problemy te są największe.

- Wprowadzanie stref rewitalizacji na osiedlach to aberracja, mijająca się z duchem rewitalizacji - stwierdził Michał Nowak.

Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola, odpowiadał, że uchwała wynika z obiektywnych przesłanek, przepisów ustawowych.

- Państwo samodzielnie decydujecie, które dzielnice lepsze, a które gorsze. O tym decydowały obiektywne czynniki. Nie posługujemy się statystyką, żeby uzasadnić czyjeś potrzeby - mówił.

- Oczywiście są inne trudne i problemowe obszary. Wybór konkretnych ulic czy budynków skutkowałby jednak chaosem. Nie oznacza to, że nie będziemy działali w innych miejscach. Przykładem są place zabaw, które powstawały w ostatnich latach w różnych częściach Opola - podkreślał Arkadiusz Wiśniewski.

Ostatecznie radni przegłosowali budzący projekt. Przeciw był tylko Michał Nowak. Wstrzymało się pięcioro radnych: Małgorzata Wilkos, Alicja Wiśniewska i Jacek Kasprzyk (klub prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego) oraz Sławomir Batko i Marek Kawa (PiS).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najem krótkoterminowy - czy zmienią się zasady?

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska