Opole: Miasto zaciska pasa

Artur Janowski [email protected] 0 77 44 32 601
Miasto Opole szuka oszczędności. (fot. sxc)
Miasto Opole szuka oszczędności. (fot. sxc)
Blisko 50 milionów złotych musi zaoszczędzić prezydent jeszcze w tegorocznym budżecie. Skarbniczka Anna Jędrzejak twierdzi, że wie jak to zrobić, ale na razie znalazła tylko połowę tej kwoty.

O tym, że w budżecie miasta zabraknie 50 milionów złotych wiadomo od miesiąca. Z powodu kryzysu znacznie zmniejszyły się nie tylko dochody z podatków, ale również ze sprzedaży nieruchomości.

Zobacz: Powiat oleski zaostrzędzi miliony na kryzysie

Anna Jędrzejak, skarbnik miasta ma jednak plan ratowania finansów miasta. Informację na ten temat właśnie otrzymali radni.

- Po pierwsze wszystkie wydziały ratusza oraz miejskie instytucje mają ograniczać wydatki rzeczowe (m.in. zakupy materiałów biurowych, koszty rozmów telefonicznych - red.) i remontowe. Tak już się dzieje - przekonuje skarbnik Anna Jędrzejak. - Po drugie zamroziliśmy podwyżki płac, awanse i wypłaty nagród dla pracowników. Już od lipca nasze instytucje otrzymują z budżetu mniejsze dotacje. Dla wielu to może być trudne do przełknięcia (szczegóły w ramce), ale od skutków kryzysu nie uciekniemy.

Skarbnik szacuje, że dzięki temu uda się zaoszczędzić około 7 mln zł. Kolejne 10 mln ma pochodzić z przetargów, które obecnie niemal zawsze są rozstrzygane poniżej zakładanych kosztorysów.

- I już od pewnego czasu te pieniądze nie są wydawane np. na nowe inwestycje - mówi Arkadiusz Karbowiak, zastępca prezydenta ds. inwestycji.

Kolejne 8 mln miasto zachowa w budżecie dzięki temu, że nie rozpocznie się kilka planowanych na ten rok inwestycji, m.in. budowa krytego basenu na Politechnice Opolskiej, czy lotniska w Kamieniu Śląskim.

Nadal jednak do załatania dziury potrzeba 25 mln zł. A to spory cios dla budżetu miasta zaplanowanego na 563 mln zł.

Zobacz: Kędzierzyn-Koźle> Gmina weźmie ponad 28 mln zł kredytu

- Dlatego przygotowujemy się na kolejne działania, jeśli sytuacja budżetu się nie poprawi - przyznaje Anna Jędrzejak. - Mamy pomysły skąd wziąć te brakujące pieniądze, ale na razie nie chcę jeszcze mówić o szczegółach. Jest kilka wariantów.

Nieoficjalnie wiemy, że możliwe jest np. wykorzystanie części dotacji rządowych przewidzianych na 2010 rok, a wpływających do budżetu jeszcze w tym roku.

Inny wariant to wzięcie komercyjnego kredytu, który zlikwiduje dziurę.

- Tego rozwiązania chcę uniknąć, bo kredyty powinno się brać się na konkretne inwestycje - mówi Jędrzejak.

Dyskusja nad pomysłami pani skarbnik odbędzie się 24 września na sesji rady miasta.

- Wtedy też będziemy wiedzieli jakie były dochody budżetu w sierpniu - ocenia Jędrzejak. - Bardzo bym chciała mieć lepsze informacje dla radnych. Ale trzeba sobie jasno powiedzieć. że nasze kłopoty w 2009 oznaczają, że przyszły rok będzie jeszcze trudniejszy.

PUP zwalnia

Cięcia budżetowe dotknęły wszystkie miejskie instytucje. Jedną z nich jest Powiatowy Urząd Pracy, który jesienią być może zwolni sześciu pracowników. - Zgodnie z decyzją pani skarbnik w tym roku otrzymamy ponad 38 tysięcy zł mniej na wynagrodzenia - opowiada Antoni Duda, dyrektor PUP. - Do tego doszło „ścięcie” 12 tys. zł na wydatki rzeczowe i w tej chwili nie mam nawet za co kupić choćby jednego krzesła. Nasz budżet to to około 3, 2 mln zł. Od początku był przygotowany na styk, więc teraz trudno nam cokolwiek zaoszczędzić - dodaje.

Dyrektor Duda napisał odwołanie od decyzji pani skarbnik. Liczy, że do zwolnień jednak nie dojdzie.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska