Opole. Mieszkańcy wygrali. Betonowe donice mają zniknąć z "dzielnicy generalskiej". Kiedy to się stanie?

Po sygnałach części mieszkańców, którym lokalizacja donic się nie spodobała, Miejski Zarząd Dróg zdecydował, że spora część z nich zostanie przeniesiona.

- W ten sposób zazielenimy także kilka innych miejsc w Opolu - poinformował na Facebooku opolski MZD.

Problem jest jednak taki, że mieszkańcy donic nie chcą w ogóle.

- Sorry, ale wszystkie powinny zniknąć. Nie pasują, zajmują pół chodnika, a do tego mamy na dzielnicy dużo zieleni - pisze pani Lidia na facebookowym profilu opolskiego MZD.

Ale podobnych głosów jest całe mnóstwo. Mieszkańcy tej części Opola, nie chcą u siebie betonowych donic, w których mają rosnąc drzewa.

- Nie mają one racji bytu i nie znajdujemy ani jednego argumentu za ich postawieniem zgodnie z projektem - dodaje pan Wacław. - Projektanci nie wzięli pod uwagę istniejącej roślinności i dużych drzew na naszych posesjach. Pozwólcie nam mieszkańcom cieszyć się i doceniać efekty długo wyczekiwanego remontu. Temat zaszedł tak daleko że trwanie przy tym chorym pomyśle niepotrzebnie wywoła kolejne złe emocje.

- Są wielki, brzydkie i nie pasują do naszej dzielnicy, a do tego tarasują chodniki i utrudniają poruszanie się po nich - zaalarmowała nto Ewa Dąbrowska, kolejna z mieszkanek.

Adam Leszczyński, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Opola mówi, że głosy mieszkańców zostaną wysłuchane i być może wszystkie donice znikną z ich dzielnicy.

- Chcemy zrobić tak, jak życzą sobie tego mieszkańcy - mówi. - Ich wywozem zajmiemy się zaraz po wszystkich odbiorach.

Przypomnijmy. Betonowe donice, w których miały być posadzone drzewa znalazły się w „dzielnicy generalskie” w ramach remontu i przebudowy tamtejszych ulic i chodników.

Inwestycja ma być zakończona jeszcze w tym roku. Jej koszt to około 2,2 miliona złotych. Drogowcy między innymi przebudowali drogi oraz chodniki, zamontowali też nowe oświetlenie.