Opole. Na lepsze korty przy ulicy Oleskiej jeszcze poczekamy

Artur Janowski [email protected] 77 44 32 601
Lato 2009. Janusz Pichurski, Maciej Płuska wspólnie prezentują projekt nowego obiektu. Dziś wiadomo, że ich plany nie są realne. (fot. archiwum / Witold Chojnacki)
Lato 2009. Janusz Pichurski, Maciej Płuska wspólnie prezentują projekt nowego obiektu. Dziś wiadomo, że ich plany nie są realne. (fot. archiwum / Witold Chojnacki)
Kompleks tenisowy przy ulicy Oleskiej miał tętnić życiem dzięki unijnej dotacji. Niestety, wniosek złożony przez ratusz był za słaby.

Korty chciało wyremontować Opolskie Towarzystwo Tenisowe i władze miasta. Latem 2009 roku zapowiadano nie tylko inwestycję, ale także nawiązanie współpracy z Czechami z Bruntalu, dzięki którym mógłby powstać w Opolu prężnie działający ośrodek tenisowy.

Zobacz: Otmuchów. Będzie kino korzystające z energii odnawialnej?

Te plany są już jednak mało aktualne. Przepadł bowiem wniosek o unijną dotację z Programu Operacyjnego Współpraca Transgraniczna.

- Bo był słaby - przekonuje Janusz Miazga, prezes OTT. - Ratusz zamiast np. podkreślać, że nasze towarzystwo współpracuje z Czechami, postawiło wskazać Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji.

Krzysztof Początek, naczelnik wydział spraw europejskich w UM przypomina tymczasem, że w tym samym programie Opole zdobyło ponad milion złotych na rozbudowę żyrafiarni w zoo.

- Nie zawsze można wygrywać, a wniosek ws. kortów jest dopiero pierwszym, złożony przez nas, który nie uzyskał dofinansowania - przypomina Początek.

Brak pieniędzy to nie jedyny problem, który może spowodować, że na lepsze korty jeszcze poczekamy.

Okazuje się, że towarzystwo i ratusz pokłóciły się w sprawie umowy, która miała regulować dzierżawę kortów. W pewnym momencie urzędnicy uznali, że OTT chce przejąć korty na własność.

Zobacz: Zabrakło unijnych pieniędzy dla powiatu krapkowickiego?

- Ręce opadają - wzdycha Janusz Miazga, prezes OTT. - Nigdy nie zamierzaliśmy ich zawłaszczyć. Chcieliśmy tylko być prawdziwym gospodarzem i ponosić pełną odpowiedzialność. Niestety, w urzędzie miasta do tej pory nikt nie chce tego zrozumieć. Nie wiem, czy jest sens o tym rozmawiać.

W urzędzie chęci do wznowienia rozmów nie widać

- Rozwiązania prawne zaproponowane przez OTT były nie do przyjęcia - podkreśla Arkadiusz Karbowiak, zastępca prezydenta. - Nie rezygnujemy z idei odnowienia kortów, ale nie wiem, czy akurat przy współpracy z tym stowarzyszeniem.

Kolejny nabór, w którym będzie można starać się o unijne dotacje, odbędzie się w przyszłym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska