Opole. Na rynku ma powstać nowa restauracja. W centrum miasta przybywa jednak pustych lokali [ZDJĘCIA]

Piotr Guzik
Piotr Guzik
Puste lokale w centrum Opola. W przestrzeni po Melbie ma powstać gruzińska restauracja
Puste lokale w centrum Opola. W przestrzeni po Melbie ma powstać gruzińska restauracja Piotr Guzik
Gruzińska restauracja ma być otwarta na rynku w Opolu. Powstanie w lokalu, w którym do niedawna działała kawiarnia Melba. Nie zmienia to jednak faktu, że w coraz większej liczbie witryn widnieje napis "Do wynajęcia". - Wkrótce mogą pojawić się na nich napisy "Na sprzedaż" - komentuje Andrzej Jakiel, prezes Opolskiego Stowarzyszenia Rynku Nieruchomości.

Część lokali pozostaje pusta już od jakiegoś czasu. Tak jest w przypadku lokalu po banku w południowo-zachodniej pierzei rynku, czy pomieszczeń przy ul. Krakowskiej, po sąsiedzku z Delikatesami.

Od pewnego czasu nieczynna pozostawała też kawiarnia działająca pod szyldem "Melba" w południowej pierzei rynku. Lokal ten należy do urzędu miasta. Ratusz poinformował, że znalazł już nowego najemcę. To przedsiębiorcy prowadzący w Opolu dwie gruzińskie piekarnie. Na rynku planują otworzyć restaurację serwującą gruzińskie potrawy.

Z kolei przy ul. Książąt Opolskich, gdzie przez kilka lat działała księgarnia Niebieski Kredens, powstać ma sklep koncepcyjny.

Rośnie liczba pustych lokali w centrum Opola

Nic nie wskazuje jednak na to, aby to były jaskółki zwiastująca poprawę na rynku nieruchomości. Przeciwnie, na przestrzeni ostatnich miesięcy w ścisłym centrum Opola przybywa pustych lokali. Po sąsiedzku z miejscem, w którym na rynku ma powstać nowa restauracja, kilka tygodni temu zamknięto kameralny lokal Cascara.

Rosnąca liczba pustych lokali jest widoczna przy ul. Reymonta. Krótki spacer odcinkiem pomiędzy skrzyżowaniami z ulicami Damrota i Kościuszki wystarczy, aby zaobserwować sporą liczbę napisów "Do wynajęcia". Puste są lokale m.in. po sklepie odzieżowym, agencji pracy, czy pasmanterii, która przez wiele lat działała naprzeciwko budynku V Liceum Ogólnokształcącego.

Na ul. Krakowskiej także widać puste pomieszczenia, np. po banku czy po kiosku i kwiaciarni, które działały w zmodernizowanym budynku Opolskiego Centrum Rozwoju Gospodarki.

Niedawno zlikwidowano sklep odzieżowy, który działał przy ul. Ozimskiej w sąsiedztwie salonu sieci Play. W przeszłości była tam księgarnia.

Ratusz: Pomagamy, jak możemy

Pustoszejące lokale są też w innych częściach miasta, na przykład na dużych osiedlach. W części działały sklepy, które przegrały konkurencję z dużymi sieciami. Nie bez znaczenia jest też epidemia koronawirusa. Obostrzenia sprawiły, że część biznesów nie przetrwała.

- Na terenie Opola działają mechanizmy wspierające przedsiębiorców wprowadzone wiosną 2020 roku - mówi Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik ratusza.

- Przykładowo, najemcy miejskich lokali, którzy nie mogli prowadzić działalności z powodu obostrzeń, byli zwalniani z opłat czynszowych. Trzeba jednak pamiętać, że sporo lokali do wynajęcia ma prywatnych właścicieli. Chcielibyśmy móc pomóc wszystkim, ale zasoby samorządu są ograniczone. Dużą rolę do odegrania ma za to w tej kwestii rząd - stwierdza Katarzyna Oborska-Marciniak.

Ekspert: Będzie więcej lokali na sprzedaż

Andrzej Jakiel, prezes Opolskiego Stowarzyszenia Rynku Nieruchomości, zauważa, że już w 2019 roku na terenie Opola nie brakowało lokali dostępnych do wynajęcia.

- Teraz jest ich znacznie więcej. I ma na to wpływ szereg czynników - mówi. - Małe biznesy dobija konkurencja z większymi podmiotami. Nie brakuje interesów, które padły z racji obecności galerii handlowych, choć te w czasie epidemii koronawirusa z powodu znacznego ograniczenia działalności też ledwo zipią. Ale na tę sytuację wpływ mają też choćby mało korzystne warunki podatkowe. Lokale zwalniają też banki, które przeprowadzają się do mniejszych pomieszczeń z racji przenoszenia znacznej liczby usług do internetu - argumentuje.

- To wszystko powoduje, że jeszcze w 2021, a najdalej w 2022 roku obserwować będziemy nie tylko fakt, że na jeszcze większej liczbie witryn pojawi się napis "Do wynajęcia". Przybywać będzie też napisów "Na sprzedaż", bo ludzie, którzy zainwestowali w lokale jako źródło dochodu z czynszu od najemców dojdą do wniosku, że nie opłaca im się trzymać nieruchomości, która przez dłuższy czas pozostaje pusta i nie przynosi dochodów - komentuje Andrzej Jakiel.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska