Opole. Nerwy i kolejka chętnych na szczepienie pod przychodnią na Waryńskiego

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Ludzie w kolejce momentami stali jeden przy drugim, bez zachowania odstępu. Wszyscy się denerwowali i narzekali na złą organizację. Dyrekcja przychodni odpiera jednak zarzuty.
Ludzie w kolejce momentami stali jeden przy drugim, bez zachowania odstępu. Wszyscy się denerwowali i narzekali na złą organizację. Dyrekcja przychodni odpiera jednak zarzuty. Mateusz Majnusz / Nowa Trybuna Opolska
Osoby przychodzące na szczepienie przeciw COVID-19 do przychodni „Śródmieście” na ul. Waryńskiego w Opolu musiały odstać swoje w długiej kolejce. Sięgała ona nawet setki osób!

W środę od wczesnych godzin porannych przed punktem szczepień tworzyła się kolejka oczekujących. Z każdą kolejną minutą dołączały kolejne osoby, które miały wyznaczony termin przyjęcia drugiej dawki.

Choć dyrekcja przychodni wielokrotnie apelowała, aby zgłaszać się na wyznaczoną godzinę szczepienia i nie przychodzić wcześniej, nie wszyscy się do tego stosowali. W efekcie czego przez dwie godziny w kolejce stała setka osób, chociaż nie wszyscy mieli tyle cierpliwości i rezygnowali.

- Bardzo zależało mi na tym, aby się dzisiaj zaszczepić, bo za miesiąc lecę na wakacje. Przyszedłem punktualnie o godz. 10, a przede mną było już kilkadziesiąt osób, które zajmowały całą długość chodnika. Po pół godzinie zrezygnowałem, bo z powodu obowiązków służbowych nie mogłem sobie pozwolić na cały dzień stania w kolejce - mówi jeden z mieszkańców.

Jak tłumaczy, ludzie w kolejce momentami stali jeden przy drugim, bez zachowania odstępu. Wszyscy się denerwowali i narzekali na złą organizację.

Dyrekcja przychodni odpiera zarzuty

- Bez pomocy wojska lub wolontariuszy nie jesteśmy w stanie zweryfikować u każdej z kilkuset osób, czy przyszła punktualnie, czy może 10 minut wcześniej. Do tego dochodzą także osoby, które się spóźnią, bo przecież ich nie wyrzucimy i już mamy problem - mówi dr Tomasz Halski, dyrektor przychodni „Śródmieście”.

Okazało się także, że kolejnym powodem dzisiejszego zamieszania przed punktem był brak jednego zespołu szczepiącego.

- Chcemy za to przeprosić mieszkańców, ponieważ jeden z zespołów rozchorował się, w wyniku czego przez dwie godziny pracowaliśmy w cztery zespoły. Później udało nam się uzupełnić braki kadrowe i ostateczne opóźnienie zmniejszyliśmy do 45 minut - wyjaśnia dr Halski.

W środę w przychodni „Śródmieście” wykonano ok. 450 szczepień, w czwartek zaszczepić się ma tutaj kolejne 300 osób.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska