Opole nie rezygnuje z obwodnicy południowej

Artur  Janowski
Artur Janowski
Ratusz nie rezygnuje z budowy obwodnicy południowej kolidującej z cmentarzem. Urzędnicy spróbują po raz drugi przekonać do jej budowy Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska.

To GDOŚ na początku sierpnia unieważniła decyzję środowiskową dla obwodnicy na wniosek ekologów, którzy uważają, że planowana droga zniszczy zabytkowy cmentarz na Półwsi.

Ekolodzy - popierani przez grupę mieszkańców i kilku przedsiębiorców - optują za wariantem obwodnicy, który poprowadzony byłby w śladzie bocznicy kolejowej. W ich ocenie jest krótszy i wymaga mniej wyburzeń.

Miejscy drogowcy i planiści byli innego zdania. Tyle że GDOŚ go nie podzieliła i uznała, że wariant obwodnicy kolidujący z cmentarzem nie jest najkorzystniejszy dla środowiska.

Decyzji wydanej w Opolu przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska zarzucono m.in. niepełną inwentaryzację przyrodniczą (np. nie ujęto w niej jeleni, które pojawiają się na przedmieściach Opola i mogą wbiegać na jezdnię) oraz nieprawidłowe ustalenie gospodarki wodno-ściekowej, co jest niezbędne, bo obwodnica leży na terenie zbiorników GZWP 333 i 335, które są źródłem wody pitnej dla województwa.

Miejski Zarząd Dróg i urząd miasta mogły skarżyć do sądu decyzję GDOŚ. Zdecydowano jednak, że dokumenty niezbędne do wydania decyzji środowiskowej będą złożone ponownie.

- I uzupełnione o kolejne argumenty - podkreśla Arkadiusz Wiśniewski, zastępca prezydenta ds. inwestycji. - Pierwszy wniosek złożono jeszcze w 2010 roku, a od tego czasu zmieniliśmy koncepcję inwestycji, w tym zmniejszyliśmy zakres oddziaływania drogi na cmentarz. Zgodnie z sugestiami GDOŚ uzupełnimy oszacowanie stanu środowiska, a także kwestie związane z gospodarką wodno-ściekową.

W tym tygodniu w Opolu pojawią się przedstawiciele firmy Ayesa, z którą ratusz podpisał umowę na kwotę blisko 2 mln zł na opracowanie całej dokumentacji związanej z obwodnicą.

- I to ta firma jest zobowiązana do doprowadzenia sprawy do końca. Nie będziemy ponosić dodatkowych kosztów - mówi Arkadiusz Karbowiak, dyrektor MiejskiegoZarządu Dróg.

Wiceprezydent Arkadiusz Wiśniewski przyznaje, że na razie urząd nawet nie myśli o zmianie wariantu drogi, która miałaby odciążyć główne ulice opolskiego Zaodrza: Hallera, Domańskiego i Partyzancką.

- Dwa inne warianty zakładają przejście przez przyszłe tereny inwestycyjne lub ogródki działkowe - opowiada Arkadiusz Wiśniewski. - Dlatego bez względu na to, który byśmy wskazali, i tak spotkalibyśmy się z protestami. W naszej ocenie przyjęty wariant jest najkorzystniejszy. Uważam, że on daje nadzieję na budowę drogi, dzięki której mieszkańcom Zaodrza będzie się łatwiej żyło.

Na razie nie wiadomo, kiedy obwodnica miałaby być budowana.

Wiadomo natomiast, że bez decyzji środowiskowej nie można nawet starać się o pieniądze na sfinansowanie inwestycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska