Darmowe piątki w miejskich autobusach obowiązują od początku maja. Mogą z nich korzystać właściciele samochodów, którzy jadąc autobusem mają przy sobie prawo jazdy i dowód rejestracyjny.
W zamyśle władz miasta ten eksperyment miał sprawdzić, czy kierowcy przesiądą się z samochodów do autobusów Miejskiego Zakładu Komunikacji i w ten sposób zmniejszy się ruch na ulicach.
Tymczasem z podobnego rozwiązania zrezygnowano właśnie w Nysie. Tam bezpłatne przejazdy dla kierowców obowiązywały przez cały tydzień, ale to nie przełożyło się na mniejszy ruch na ulicach, a za to spowodowało stratę spółki na poziomie 500 tysięcy złotych. Dlatego radni wycofali się ze specjalnej ulgi, która powinna zniknąć na przełomie września i października, gdy uchwała się uprawomocni.
W Opolu nikt o likwidacji bezpłatnych piątków nie myśli.
- Liczba osób korzystających z tej ulgi nieznacznie wzrosła i obecnie wynosi około 150 osób w każdy piątek - wyjaśnia Piotr Wach, wiceprezes MZK, a potem dodaje, że skutki finansowe akcji nie mają znaczącego wpływu na finanse spółki.
- W Nysie na wyniki spółki wpłynął fakt, że spadła liczba sprzedanych biletów miesięcznych. U nas to nie występuje - wyjaśnia Tomasz Zawadzki, naczelnik wydziału komunikacji i transportu zbiorowego w Urzędzie Miasta Opola.
Mimo to Towarzystwo Przyjaciół Komunikacji Miejskiej w Opolu sceptycznie podchodzi do tzw. darmowych przejazdów w MZK.
- To nie cena jest barierą dla kogoś, kto nie decyduje się na komunikację, a inne czynniki - przede wszystkim jakość usług MZK - ocenia Maciej Lamm, przedstawiciel TPKM.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?