Podwyżka cen jest nieunikniona, bo utrzymanie zoo kosztowało miasto 7,6 mln zł rocznie, podczas gdy wpływy ze sprzedanych biletów to ledwie 1,5 mln zł.
- Bilans jest bardzo niekorzystny i musimy spróbować choć trochę go zmienić - przekonuje Arkadiusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Opola.
Prezydent proponuje, aby bilety zdrożały o 3 zł.
I tak np. w weekend osoba dorosła płaciłaby za wstęp 13 zł, a bilet dla dziecka kosztowałaby rodziców 9 zł. Wejście do zoo od poniedziałku do piątku kosztowałoby odpowiednio 11 i 8 zł.
Jak przekonują urzędnicy, nie jest to dużo. Jako dowód podają ceny biletów w innych ogrodach zoologicznych.
- We Wrocławiu, Poznaniu, Krakowie czy Chorzowie bilety są dużo droższe - przekonuje Arkadiusz Wiśniewski i dodaje: - Aby wejść do pobliskiego Dinoporku w Krasiejowie, trzeba zapłacić 36 zł. A przecież tam nie mają kosztów związanych z utrzymaniem zwierząt.
Mimo konieczności poszukiwania dodatkowych pieniędzy, w cenniku stworzono możliwość tańszych wejść grupowych z myślą o szkołach. Wprowadzono również niższą cenę biletu (4 zł) w okresie pomiędzy 1 listopada a 31 marca, gdy zoo mało kto odwiedza.
Niestety w propozycji nonowego cennika nie ma biletów rodzinnych.
Wprawdzie w zoo są ulgi dla dzieci niepełnosprawnych czy tych z domu dziecka, ale o rodzinach znów nikt nie pomyślał.
I to mimo, że taki bilet funkcjonuje od dawna na lodowisku Toropol czy pływalni Akwarium.
To o tyle dziwne, że w ratuszu mówi się głośno o konieczności promowania rodziny, powstał tam nawet specjalny zespół ds. rodziny.
Po podwyżce biletów do zoo czteroosobowa rodzina zapłaci w weekend za jednorazowe wejście 44 zł.
Wiceprezydent Wiśniewski przyznaje, że w ratuszu zastanawiano się nad wprowadzeniem do cennika biletów rodzinnych, ale...
- W innych ogrodach jest problem z tym, jak sprawdzić, kto tak naprawdę korzysta z tych biletów - opowiada Arkadiusz Wiśniewski. - Na taki bilet można bowiem zabrać nie tylko swoje dziecko, ale i np. sąsiadki czy kolegi. Nie wykluczamy jednak, że radni, obradujący na komisjach, jakieś rozwiązanie w tej sprawie zaproponują. Jesteśmy gotowi na dyskusję o wprowadzeniu tego typu biletów.
Co ciekawe, od dawna bilety rodzinne funkcjonują w poznańskim zoo. Dzięki temu rodzice i dzieci płacą mniej za zwiedzanie ogrodu.
Co więcej, w Poznaniu roczny bilet dla trzech osób kosztuje 70 zł (tylko w dni robocze). Dla porównania w opolskim zoo jeden taki bilet dla dorosłej osoby to koszt 100 zł (na każdy dzień tygodnia).
O bilety rodzinne na pewno upomną się panie radne skupione w samorządowej grupie kobiet.
- Uważam, że skoro w innych ogrodach takie ulgi są, to u nas też powinniśmy je wprowadzić - przekonuje Beata Kubica, radna partii Zielonych.
komentarz
Zaryzykujmy
Nasi urzędnicy wprowadziliby bilet rodzinny do zoo, ale nie wiedzą, jak sprawić, by ktoś na ten bilet nie "dokooptował" na przykład 5-letniego bratanka. Zapytaliśmy więc w poznańskim zoo, jak oni bronią się przed tymi "oszustwami"? - Nie bronimy się - odpowiedziała nam miła pracownica ogrodu. - Najwyżej jeden maluch załapie się na tańszy bilet - stwierdziła. Panowie urzędnicy, może więc warto zaryzkować wprowadzenie biletu rodzinnego i pokazać, że nie tylko ładnie potrafimy mówić o polityce prorodzinnej.
Robert Lodziński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?