Opole. Nutricia chce być "zieloną" fabryką

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Produkcja w Nutricii systematycznie rośnie, więc firma ma z czego finansować nowe inwestycje.
Produkcja w Nutricii systematycznie rośnie, więc firma ma z czego finansować nowe inwestycje. archiwum nto
Opolskie zakłady chcą być „zieloną fabryką”, czyli nie emitować CO2 do atmosfery. Modernizacja kosztowałaby producenta żywności dla dzieci około 20 mln euro.

Wiązałoby się to z wykorzystywaniem kotłów na biomasę (zrębki drewniane), zainstalowaniem systemu rekuperacji ciepła, które uzyskujemy w naszych procesach produkcyjnych i fotowoltaika - wyjaśnia Andrzej Drosik, dyrektor zakładów produkcyjnych Nutricia w Opolu.

To z kolei oznacza duże inwestycje na poziomie około 20 milionów euro. - Zaprezentowaliśmy tę ideę właścicielowi i mamy zielone światło od niego do realizacji. Teraz pracujemy nad szczegółowym planem, który chcielibyśmy zrealizować w ciągu 3-4 lat - kontynuuje Andrzej Drosik i podkreśla, że inwestycja w „zieloną fabrykę” jest możliwa, ponieważ opolskie zakłady notują w ostatnich latach systematyczny wzrost produkcji, mają więc z czego sfinansować nowy, służący środowisku projekt.

Utworzenie nowych wydziałów (mlek w puszkach i skrobi), spowodowało, że w ciągu trzech lat wolumen produkcji opolskiej firmy wzrósł z 50 tys. ton do 100 tys. ton w tym roku.

Nutricia produkuje w Opolu trzy rodzaje żywności dla najmłodszych: mleka, kaszki i produkty w słoiczkach. Produkty z opolskich zakładów trafiają do ponad połowy z 194 krajów na świecie, głównie na rynek europejski: do Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii, Holandii, ale także Turcji, krajów afrykańskich i azjatyckich. - Dopasowujemy produkty do preferencji konsumentów i rynku zbytu - mówi Andrzej Drosik. - Na przykład w Wielkiej Brytanii bardzo popularna jest owsianka, z kolei włoskie mamy życzą sobie, żeby osobnym daniem w słowiczkach było mięso, aby to one same mogły skomponować posiłek dla dziecka.

Surowce do produkcji Nutricia sprowadza z całego świata: począwszy od świeżej marchwi z opolskiego gospodarstwa rolnego, po zboża z Niemiec czy Portugalii. Część mięsa pochodzi np. z Polski, część z Irlandii.

Obecnie w opolskiej fabryce pracuje 750 osób, a tylko w ostatnim roku Nutricia w związku z dynamicznym rozwojem zwiększyła zatrudnienie o 140 osób, głównie operatorów maszyn produkcyjnych, automatyków, elektromechaników, często z wyższym wykształceniem. Wiąże się to z wysokim poziomem automatyzacji zakładu.

Opolska firma należy do koncernu Danone, jest jedną z jego globalnych fabryk i jak zauważa Andrzej Drosik, zakład jest obecnie tak wysoko wyspecjalizowany, że do Opola przyjeżdżają menedżerowie z Francji, żeby podpatrywać zastosowane tu rozwiązania. Mimo, że w macierzystym kraju koncern ma trzy fabryki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska