Opole. Oskarżona o plagiat, była dyrektorka Muzeum Śląska Opolskiego tłumaczy przed sądem, jak doszło do pomyłki

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Przed sądem była dyrektorka MŚO nie przyznała się do winy. - Doszło do omyłkowego wydrukowania nie tego pliku komputerowego, który powinien zostać wydrukowany. O tym, że pewien procent treści jest zbieżny dowiedziałam się dopiero blisko 2 lata później, w styczniu 2020 roku, gdy w mediach pojawiły się teksty mówiące o tym, że jestem plagiatorką - mówiła przed Sądem Rejonowym w Opolu Monika Ożóg.
Przed sądem była dyrektorka MŚO nie przyznała się do winy. - Doszło do omyłkowego wydrukowania nie tego pliku komputerowego, który powinien zostać wydrukowany. O tym, że pewien procent treści jest zbieżny dowiedziałam się dopiero blisko 2 lata później, w styczniu 2020 roku, gdy w mediach pojawiły się teksty mówiące o tym, że jestem plagiatorką - mówiła przed Sądem Rejonowym w Opolu Monika Ożóg. Mirela Mazurkiewicz
Monika Ożóg nie przyznaje się do winy i przekonuje, że doszło do błędu, za który zapłaciła bardzo wysoką cenę. Była dyrektor Muzeum Śląska Opolskiego obecnie jest bezrobotna i ma problem ze znalezieniem nowej pracy. Zarzut popełnienia plagiatu - jak mówiła przed sądem - przypłaciła też zdrowiem.

- Sąd nade mną odbył się wielokrotnie. Przez niektórych zostałam już skazana. Nie dopuszczono mnie do konkursu na dyrektora MŚO. Obawiam się, jak odnajdę się w tej rzeczywistości - mówiła na dzisiejszej (24.05) rozprawie przed Sądem Rejonowym w Opolu Monika Ożóg (zezwala na publikację nazwiska i wizerunku – przyp. red.). W pewnym momencie głos zaczął jej się łamać, popłynęły łzy. - Przez wiele lat pracy ze studentami uświadamiałam im, czym jest plagiat i byłam wymagającym wykładowcą. Dlatego czuję się fatalnie z tym, co się stało.

Prokuratura twierdzi, że dr hab. Monika Ożóg, starając się w 2018 roku o stanowisko dyrektora MŚO, przedłożyła koncepcję programową, a w niej elementy pracy innego autora. Śledczych o możliwym plagiacie zawiadomili redaktorzy portalu kulturaniepodlegla.pl. Na swojej stronie porównali też obie koncepcje: Moniki Ożóg z 2018 roku oraz Jarosława Suchana z 2014 roku, którą wygrał on konkurs na dyrektora Muzeum Sztuki w Łodzi.

Przed sądem była dyrektorka opolskiego muzeum nie przyznała się do winy

- Doszło do omyłkowego wydrukowania nie tego pliku komputerowego, który powinien zostać wydrukowany. O tym, że pewien procent treści jest zbieżny dowiedziałam się dopiero blisko 2 lata później, w styczniu 2020 roku, gdy w mediach pojawiły się teksty mówiące o tym, że jestem plagiatorką. Przedstawiono też porównania obu prac - wyjaśniała przed sądem. - Program pana Suchana był moją inspiracją. Wcześniej nie tworzyłam programu finansowego muzeum. Ciekawe dla mnie fragmenty jego koncepcji kopiowałam do innego dokumentu, z adnotacją kto jest ich autorem. Była przekonana, że składam finalną wersję programu, której byłam jedyną autorką. Wersję bez zapożyczeń. W kwestiach zasadniczych, dotyczących muzeum, mój program różni się zresztą zasadniczo od tego, przedstawionego przez pana Suchana.

Monika Ożóg, w postępowaniu przygotowawczym przyznała się do winy. Późniejszą zmianę stanowiska tłumaczyła tym, że liczyła na to, iż dzięki temu sprawa szybko się zakończy. Zależało jej na czasie, ponieważ wystartowała w kolejnym konkursie na dyrektorka MŚO.

Dr hab. Monika Ożóg była dyrektorem MŚO od grudnia 2018 do początku marca 2020 r. Zrezygnowała po tym, jak pojawiły się kontrowersje wokół przedstawionej przez nią koncepcji.

Kolejny termin rozprawy przed sądem wyznaczono na sierpień.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska