W maju alarmowaliśmy, że jedynej publicznej szkole rodzenia kończą się pieniądze i grozi jej zamknięcie.
Placówka nie ma bowiem kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, a jednocześnie nie może pobierać opłat od uczestników kursu. Nowy budynek szkoły powstał bowiem z unijnych pieniędzy, a w takiej sytuacji przez 5 lat opłaty są zabronione.
- W tym roku urząd marszałkowski przekazał na szkołę tylko 10 tys. zł i zrobił się problem - opowiada radna Beata Kubica. - Z zajęć w szkole korzystają w 95 procentach mieszkańcy naszego miasta i dlatego to my powinniśmy pomóc szybko szkole.
Radne z samorządowej grupy kobiet zawnioskowały do prezydenta o przekazanie 20 tysięcy złotych.
- Wniosek będzie zaopiniowany pozytywnie - powiedział portalowi nto Krzysztof Kawałko, wiceprezydent Opola.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?