Opole pomoże znanej fundacji Jednorogów

Redakcja
- Dzięki decyzji ratusza będziemy mogli jeszcze w tym roku dokończyć Ośrodek Wczesnej Interwencji - przekonują Teresa i Kazimierz Jednorogowie, kierujący do lat fundacją.
- Dzięki decyzji ratusza będziemy mogli jeszcze w tym roku dokończyć Ośrodek Wczesnej Interwencji - przekonują Teresa i Kazimierz Jednorogowie, kierujący do lat fundacją. Sławomir Mielnik
Ratusz poręczy milionowy kredyt dla fundacji Dom Rodzinnej Rehabilitacji Dzieci z Porażeniem Mózgowym w Opolu. Dzięki temu fundacja będzie mogła dokończyć rozgrzebaną inwestycję.

Pieniądze z kredytu o wartości 1,2 mln zł (dodatkowo 600 tysięcy hipoteki) pomogą dokończyć wreszcie budowę Ośrodka Wczesnej Interwencji przy ulicy Szymanowskiego w Opolu.

W ośrodku - który będzie prowadziła fundacja - pomoc znajdą przede wszystkim niepełnosprawne maluchy i ich rodzice. Inwestycja ruszyła przed dwoma laty, ale już wówczas nie miała pełnego finansowania. Jak by tych kłopotów było mało, wiosną tego roku zbankrutował główny wykonawca budynku.

Mimo to prowadzący od lat fundację Teresa i Kazimierz Jednorogowie nie załamali się. Nadal prowadzili budowę, której wsparcia finansowego udzieliła m.in. niemiecka fundacja Sternstunden, PFRON, a także setki mniejszych darczyńców z tzw. jednego procenta podatku.

- W pewnym momencie stanęliśmy jednak pod przysłowiową ścianą - opowiada nto Kazimierz Jednoróg. - Do dokończenia w 2012 oku budowy, wartej ponad 5 mln zł, brakowało nam nadal 1,2 mln zł. Tymczasem tak dużej kwoty nie potrafiliśmy pozyskać. O pomoc prosiliśmy także 100 najbogatszych Polaków. Bez skutku.

Dlatego fundacja zdecydowała się na wzięcie kredytu hipotecznego w jednym z opolskich banków. Tyle, że bez zgody urzędu miasta zrobić tego nie może. Teren, na którym stoi ośrodek, jest własnością Opola, a przez fundację jest tylko użytkowany.

W praktyce to miasto musi więc poręczyć za prywatną fundację a takiej sytuacji w Opolu jeszcze nie było. Dlatego choć cele fundacji są szczytne, to początkowo urzędnicy, zajmujący się finansami miasta, mieli wątpliwości.

- Rozwiała je sama fundacja, ma stabilną sytuację finansową i może kredyt spłacić w 10 lat - ocenia Anna Jędrzejak, skarbnik miasta.

- Radni już zgodzili się na poręczenie kredytu, a to otwiera drogę do zakończenia budowy - przyznaje prezydent Ryszard Zembaczyński. - Nie są to standardowe działania, ale inaczej pomóc nie mogliśmy fundacji i maluchom. Ryzyko poręczenia jest żadne. Gdyby, nie daj Boże, fundacji coś nie udało, to my jesteśmy właścicielem nie tylko działki, ale również nowoczesnego budynku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska