Opole pożegnało reklamy. Nielegalne nośniki wciąż jednak wiszą na ulicach

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
W razie niedostosowania reklam do zapisów uchwały krajobrazowej, należy liczyć się z karą nawet 122 zł dziennie za każdy 1 mkw. szyldu
W razie niedostosowania reklam do zapisów uchwały krajobrazowej, należy liczyć się z karą nawet 122 zł dziennie za każdy 1 mkw. szyldu Mateusz Majnusz
Od 20 lipca obowiązuje w Opolu uchwała krajobrazowa, która mocno ograniczyła ekspozycję reklam w mieście. Przedsiębiorcy, którzy nie dostosowali się do zmian, muszą liczyć ze słonymi karami. Mieszkańcy jednak odzyskali widoki, które przez ostatnie dziesięciolecia były zakrywane krzykliwymi nośnikami reklamowymi.

W ostatnich dniach widać było jak w Opolu znikają wielkie billboardy, ale też te mniejsze, które często w dość jarmarcznej formie zalewały przestrzeń miasta.

- Mam nadzieję, że docenimy uroki miasta wolnego od nachalnych reklam i będziemy mogli znaleźć te usługi i zakłady, których rzeczywiście szukamy – mówi architekt miejski Opola Zbigniew Bomersbach.

Reklamy mogą być, ale tylko te zgodne z prawem

Opole podzielono na pięć obszarów, począwszy od ścisłego centrum plus wyspy Bolko i Pasieka (całość to obszar A), a skończywszy na terenach przemysłowych.

Największe obostrzenia dotyczą obszaru A, gdzie na przykład nie można montować kasetonów, czyli aluminiowej reklamy montowanej do elewacji budynku. Na pozostałych obszarach zakazano także umieszczania billboardów.

- Nie może być tak, aby reklama znajdowała się na fasadzie budynku, zajmując całą elewację budynku – wyjaśnia Bomersbach.

Nie jest jednak tak, że miasto zakazało całkowicie reklamy. Mogą się pojawić np. na rusztowaniach w czasie inwestycji, dopuszczone są też stojaki reklamowe czy gabloty.

- Nie likwidujemy szyldów i reklam, które kierują do swoich odbiorców właściciele danych nieruchomości np. restauracji czy usług, ponieważ swoją działalność muszą w jakiś sposób podkreślić, aby klient wiedział, gdzie znajduje się dany lokal. Jest dopuszczonych więc wiele form reklamy, w tym napisy przestrzenne w pasie reklamowym, neony czy odpowiedniej wielkości naklejki – wylicza Bomersbach.

Nie wszyscy dostosowali się do nowego prawa

Choć przestrzeń miejska wyładniała, a reklamy w ścisłym centrum nie są już tak nachalne, wciąż jednak można znaleźć pojedyncze nośniki, które do tej pory nie zostały zlikwidowane.

Jak przypomina opolski magistrat, po 20 lipca, w razie niedostosowania reklam do zapisów uchwały krajobrazowej, należy liczyć się z postępowaniem administracyjnym, które może zakończyć się naliczeniem kar pieniężnych za każdy dzień trwania tego postępowania - aż do momentu dostosowania szyldu, tablicy reklamowej, urządzenia reklamowego lub jego usunięcia.

Kara za 1 mkw. szyldu czy reklamy niezgodnej z zapisami uchwały krajobrazowej to 122 zł dziennie.

Mieszkańcy odzyskają spokój, a krajobraz – wolną przestrzeń

Zbigniew Bomersbach tłumaczy, że badania naukowe w tej kwestii są jednoznaczne - porządek w przestrzeni publicznej wywołuje u nas znacznie większy spokój.

- Całe szczęście Opole zaczyna odzyskiwać swoje oblicze – miasta pięknego, małego, z ładnymi ulicami i kamienicami. Zobaczymy zieleń, detale architektoniczne, które do tej pory były przykrywane nośnikami reklamowymi – podkreśla architekt miejski Opola.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska