Opole przywitało kolarzy! Zakończył się 4. etap 80. edycji Tour de Pologne [ZDJĘCIA]

- To zawsze wspaniałe uczucie, gdy mogę jeździć u siebie, przed własną publicznością. Dlatego tak ważna była walka o punkty do klasyfikacji. Wygrałem trzy premie, więc myślę, że mogę być zadowolony – skromnie oznajmił reprezentant Polski Patryk Stosz, który oddalił się od reszty peletonu na początku wyścigu w czteroosobowej grupie.

Wśród „uciekinierów” znalazł się inny reprezentant Polski, Norbert Banaszek. Dzięki ich współpracy Stosz znacząco powiększył swoją przewagę w klasyfikacji premii lotnych LOTTO i umocnił się na pozycji najaktywniejszego zawodnika. Jego kolega z reprezentacji zgarnął Specjalną Premię 30 Lat TVP Polonia, Moszna.

- Norbert Banaszek bardzo mnie dziś wspierał. Świetnie się uzupełnialiśmy i dobrze to wyglądało – dodał Stosz. – Góralem nie jestem. Swoich szans szukam na płaskich odcinkach i taki też był cel reprezentacji, żeby na takowym terenie ugrać jak najwięcej. To nam się udało – skomentował tę współpracę Banaszek.

W tym tonie upłynęła większość wtorkowej rywalizacji. Po zgarnięciu ważnych premii czteroosobowa grupa, w skład której weszli również Jewgienij Gidicz (Astana) i Sebastian Schoenberger (Human Powered Health), peleton zaczął niwelować różnicę.

- Nie miałem innego wyjścia niż być w odjeździe, żeby umocnić się w klasyfikacji najaktywniejszego zawodnika. Bo jeśli nie zrobiłbym tego dzisiaj, być może jutro coś by się stało i nie miałbym możliwości powalczyć o tę koszulkę, a w konsekwencji bym ją stracił – wyjaśnił kluczborczanin.

I rzeczywiście, po wygraniu tego, na czym obu Polakom zależało, niejako wycofali się, tworząc miejsce pozostałym. Taką samą taktykę na ten etap – z tym, że praktykowaną od początku – mieli Michał Kwiatkowski i Rafał Majka. Dotarli oni na metę na odpowiednio 29. i 39. pozycji, ale finiszowali w grupie z liderem klasyfikacji generalnej Matejem Mohoriciem, dzięki czemu ich strata nie powiększyła się.

Z czasem do głosu zaczęli dochodzić sprinterzy. Na wysokości Krapkowic (około 27 kilometrów przed finiszem) obie grupy połączyły się. Wówczas z polskiej ekipy na pierwszy plan wysunęli się Stanisław Aniołkowski i Alan Banaszek (Human Powered Health). Obaj mieli okazję namieszać nieco w czołówce stawki. Ta sztuka udała się Aniołowskiemu, który na mecie zameldował się 12.

Nieprawdopodobny finisz odnotował za to Holender Olav Kooij, który samotnie przywitał się z zebraną przy Ozimskiej publicznością. Za nim zameldował się jego rodak Marijn van den Berg, a podium zamknął Włoch Matteo Moschetti.

- Boję się, że jutro rano nie otworzę oczu - żartobliwie podsumował Patryk Stosz. - Czas udać się do pokoju, poddać się masażowi, zjeść dobrą kolację i pójść spać - zakończył.

Wyniki 4. etapu:
1. Olav Kooij (Holandia/Jumbo-Visma) 4:23:15
2. Marijn van den Berg (Holandia/EF-Education First)
3. Matteo Moschetti (Włochy/Q36)
4. Max Walscheid (Niemcy/Cofidis)
5. Sam Bennett (Irlandia/Bora-Hansgrohe)
6. Jakub Mareczko (Włochy/Alpecin)
7. Tim Merlier (Belgia/Soudal-Quick Step)
8. Arvid De Kleijn (Holandia/Tudor Pro)
9. Lionel Taminiaux (Belgia/Alpecin)
10. Matyas Kopecky (Czechy/Novo-Nordisk)

12. Stanisław Aniołkowski (Polska/Human Powered)
22. Jakub Kaczmarek (Polska/reprezentacja Polski)
23. Maciej Paterski (Polska/reprezentacja Polski)
29. Michał Kwiatkowski (Polska/Ineos)
39. Rafał Majka (Polska/UAE-Team Emirates) - wszyscy ten sam czas

Klasyfikacja generalna po 4. etapach:
1. Matej Mohorić (Słowenia/Bahrain-Victorious) 17:38:11
2. Joao Almeida (Portugalia/UAE-Team Emirates) + 10
3. Rafał Majka (Polska/UAE-Team Emirates) + 10
4. Michał Kwiatkowski (Polska/Ineos Grenadiers) + 12
5. Edward Dunbar (Irlandia/Team Jayco) + 20
6. Ilan van Wilder (Belgia/Soudal-Quick Step) + 20
7. Oscar Onley (Wielka Brytania/Team DSM) + 20
8. Samuele Battistella (Włochy/Astana) + 20
9. Lenny Martinez (Francja/Groupama-FDJ) + 20
10. Sylvain Moniquet (Belgia/Lidl-Trek) + 20