Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który stacjonuje na co dzień w bazie w Polskiej Nowej Wsi, coraz częściej wzywany jest do pacjentów, którzy potrzebują pomocy.
W 2019 roku załoga wykonała 558 misji ratunkowych, w 2020 r. - 532, natomiast w ubiegłym roku aż 677 misji. To najwięcej spośród polskich baz HEMS dyżurujących w ciągu dnia w godzinach 7.00-20.00.
Dla porównania w Katowicach były to 654 loty, a w Szczecinie 597 lotów. Więcej misji wykonały natomiast śmigłowce stacjonujące w bazach całodobowych w Warszawie (929) i we Wrocławiu (919).
- Załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w 2021 roku zrealizowały łącznie 12 444 misje - informuje Justyna Sochacka, rzecznik LPR. - To roczny rekord w historii 22-letniego istnienia LPR
Jak wynika z relacji ratowników i lekarzy jeżdżących na co dzień karetkami, do rekordowego wyniku przyczyniła się epidemia koronawirusa. Podczas kolejnych fal epidemii ratownicy medyczni regularnie wyjeżdżają do zakażonych osób, które wymagają pomocy w domu lub hospitalizacji. To sprawia, że w razie wezwania, nie zawsze dostępna jest wolna karetka. W takich przypadkach dyspozytorzy wzywają właśnie ekipę LPR-u.
Taka sytuacja dwukrotnie zdarzyła się w ubiegłą środę w gminie Strzelce Opolskie. Najpierw w Szkole Podstawowej nr 7 w Strzelcach Opolskich źle poczuła się jedna z nauczycielek. Personel szkoły zadzwonił na numer 112, a w związku z brakiem wolnej karetki dyspozytor przysłał na miejsce strażaków i śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Mniej więcej dwie godziny później pomocy wymagała 13-letnia uczennica szkoły w Błotnicy Strzeleckiej. Tam również pojawili się strażacy i ekipa LPR-u. W obu przypadkach strażacy udzielili pierwszej pomocy i zabezpieczyli miejsce lądowania śmigłowca. Nie był natomiast wymagany transport tych osób do szpitali.
Co ważne, pacjenci z Opolszczyzny obsługiwani są nie tylko przez zespół z bazy w Polskiej Nowej Wsi. W szczególnych przypadkach np. gdy na raz pomocy wymaga więcej osób lub gdy opolska ekipa LPR-u jest już w powietrzu, do zdarzeń dysponowane są też śmigłowce z województw dolnośląskiego lub śląskiego.
- Zwiększyła się liczba lotów do miast, do zdarzeń, do których wcześniej nas nie wzywano - zauważa Michał Słomian, ratownik medycznych, HEMS Katowice. - Pandemia koronawirusa przysporzyła nam również pacjentów zarażonych SARS-CoV-2. Były to transporty bardziej wymagające i w mniej komfortowych warunkach. Cały czas zacieśniamy współpracę z dyspozytorniami medycznymi, a także z jednostkami PSP i OSP.
Ze statystyk LPR-u wynika. że śmigłowce najczęściej dysponowane są do ofiar wypadków drogowych oraz pacjentów, którzy doznali udaru mózgu lub nagłego zatrzymania krążenia.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?