Opole. Restauracja Samsara rozpoczęła działalność w pandemii. "Trudno działać oferując tylko dania na wynos"

Piotr Guzik
Piotr Guzik
Samsara - nowy lokal na Zaodrzu wystartował w pandemii
Samsara - nowy lokal na Zaodrzu wystartował w pandemii Piotr Guzik
Samsara to połączenie restauracji serwującej wegetariańską kuchnię indyjską z butikiem. Właścicielki podkreślają, że to nie wybieg, aby obejść obostrzenia związane z epidemią koronawirusa. - Sprzedajemy tylko na wynos, ale nie wiemy, czy nie zbuntujemy się, jak inni przedsiębiorcy. Przepisy pomocowe są bowiem takie, że nawet nie mogłyśmy liczyć na rządową pomoc - mówią.

Samsara działa przy ul. Ściegiennego na opolskim Zaodrzu, w miejscu, w którym wcześniej przez wiele lat działał osiedlowy pub Adria. Z inicjatywą otwarcia lokalu, który byłby połączeniem restauracji z butikiem, Patrycja oraz Devki z Indii nosiły się już od jakiegoś czasu. Dlatego gdy Adria zakończyła działalność, postanowiły wynająć pomieszczenia po pubie.

- Wynajęłyśmy ten lokal na początku 2020 roku. Przez kilka miesięcy prowadziłyśmy tu prace adaptacyjne, bazując na tradycyjnych indyjskich motywach. Nakłady były spore głównie ze względu na fakt, że konieczne było wykonanie kuchni od podstaw - opowiadają.

Samsara była gotowa na otwarcie w czerwcu 2020. - Restrykcje związane z epidemią były wtedy poluzowane. Ale był problem z zatwierdzeniem wszystkiego przez sanepid. Dostępność jego pracowników była mocno ograniczona, zasłaniano się stanem epidemii - wskazują Patrycja i Devki.

- Tak mijały kolejne miesiące, podczas których musiałyśmy płacić czynsz za lokal, który nie dawał żadnych przychodów. Jednocześnie z powodu epidemii znacznie spadły nam inne źródła dochodu. Pod koniec roku byłyśmy już bliskie otwarcia bez zatwierdzenia przez sanepid, ale inspektor w końcu się pojawił. Rozpoczęłyśmy działalność pod koniec grudnia - mówią właścicielki restauracji.

Samsara to połączenie restauracji serwującej wegetariańską kuchnię indyjską z butikiem. Można w nim kupić plecaki, torby, odzież i ozdoby ręcznie robione przez mieszkańców indyjskich wiosek.

- Nie jest to jednak sposób na obchodzenie obostrzeń. Dania można u nas zamawiać tylko na wynos. Ale pierwsze tygodnie pokazały, że tylko na tej bazie restaurację będzie bardzo trudno utrzymać. Skoro lokale działające na rynku od lat mają z tym problemy, to co dopiero nowy biznes - przyznają Patrycja i Devki.

Patrycja dodaje, że przykład Samsary pokazuje, iż rządowa pomoc dla biznesu potrafi być fikcyjna. - Od 18. roku życia pracuję i płacę podatki. Liczyłam, że gdy będę potrzebowała pomocy państwa, to będę mogła na nią liczyć. Okazało się jednak, że nie kwalifikujemy się na wsparcie z tarczy antykryzysowej. Jednym z wymogów uzyskania pieniędzy było wykazanie strat w porównaniu z 2019 rokiem. A my nie mieliśmy czego porównywać, ponieważ wtedy nie prowadziłyśmy działalności.

Patrycja i Devki liczą jednak na to, że uda im się przetrwać i że za jakiś czas Samsara będzie też mogła przyjmować gości.

- Po to powstało to miejsce, aby ludzie mogli tutaj się spotkać i zjeść coś smacznego. Ale jeśli obostrzenia nadal będą utrzymywane, a my nie będziemy mogły liczyć na pomoc, to nie wykluczamy dołączenia do buntujących się przedsiębiorców otwierających lokale dla klientów - stwierdzają.

Samsara to nie pierwszy lokal, który rozpoczyna bądź wznawia działalność w czasie pandemii.

Niedawno na nowo otwarto Starówkę przy ul. Krakowskiej (była w remoncie od marca do września 2020 r., pierwotnie planowano start w październiku), zaś jesienią minionego roku przy ul. Ozimskiej uruchomiono włoską knajpkę Pastaio.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska