Już wczesnym popołudniem w ogródkach opolskich restauracji, kawiarni i lodziarni zrobiło się gwarno. Były lokale, gdzie znalezienie wolnego stolika graniczyło z cudem.
Opolanie spotykali się z rodziną i przyjaciółmi, by po wielu miesiącach ograniczeń zjeść na mieście wspólny obiad, lody lub napić się trunków, również tych wysokoprocentowych.
- Opole w końcu odżyło, więc zapowiada się piękny początek lata. Długo czekaliśmy na ten moment - mówiła Aleksandra Zadura, która z mężem Przemysławem i malutką córeczką Zoją jedli obiad w popularnej naleśnikarni Grabówka. - Myślę, że lada moment zaczniemy się spotykać w większych grupach z przyjaciółmi. Wszystkim nam jest to potrzebne dla zdrowia psychicznego. Jesteśmy po pierwszej dawce szczepienia i to też daje pewne poczucie bezpieczeństwa. Świetnie by było, gdyby więcej osób myślało podobnie, bo wtedy wszystkim nam żyłoby się lepiej.
Gwarno zrobiło się też w kawiarniach i lodziarniach. W sercu miasta spotkaliśmy m.in. 17-letnią Tosię i 13-letnią Nastię. Koleżanki nie mogły doczekać się momentu, gdy wreszcie będą miały szansę umówić się na lody w mieście.
- W trakcie lockdownu najbardziej brakowało nam kontaktu z ludźmi, spotkań z przyjaciółmi, dlatego wykorzystałyśmy pierwszą nadarzającą się okazję i ruszyłyśmy w miasto - mówią zgodnie. - Wcześniej spotykałyśmy się ze znajomymi w domu, bo to była jedyna możliwość.
Stolica regionu w pierwszym dniu łagodniejszych obostrzeń tętniła życiem. Zobaczcie to koniecznie na kolejnych slajdach galerii.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?