Opolscy drogowcy zaoszczędzili na łagodnej zimie

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Kilkanaście centymetrów śniegu w kilka godzin spadło wczoraj na południu Opolszczyzny. Nagły atak zimy był przyczyną kilkunastu stłuczek i poważnego wypadku w Moszczance koło Prudnika.
Kilkanaście centymetrów śniegu w kilka godzin spadło wczoraj na południu Opolszczyzny. Nagły atak zimy był przyczyną kilkunastu stłuczek i poważnego wypadku w Moszczance koło Prudnika. Krzysztof Strauchmann
Zima uderzyła, ale to chyba jej ostatnie podrygi. Dotąd była ciepła, co pozwoli oszczędzić nawet 30 proc. wydatków na utrzymanie dróg. Nie znaczy to jednak, że te są bezpieczne dla kierowców.

W poniedziałek kierowca ciągnika Zetor, 28-letni mieszkaniec Prudnika, stracił panowanie nad pojazdem na śliskiej drodze, rozbił barierę i spadł z mostu do Złotego Potoku w Moszczance. Traktor dachował.

- Poturbowany kierowca o własnych siłach wyszedł z ciągnika. W przewróconym pojeździe utknął zablokowany 50-letni mężczyzna - opowiada Piotr Sobek, rzecznik prudnickich strażaków. - Poszkodowany był przytomny, ale leżał w wodzie i tylko głowa wystawała mu ponad powierzchnię.

Po półgodzinie strażakom udało się wyciąć sprzętem hydraulicznym blokujące części kabiny i uwolnić ofiarę wypadku. Obaj mężczyźni trafili do szpitala.

Opolska policja zanotowała jeszcze kilkanaście mniej groźnych kolizji na śliskich drogach. Opady były tak gwałtowne, że nawet na drogach krajowych pługi nie nadążały z odśnieżaniem.

Meteorolodzy prognozują jednak dwutygodniowe ocieplenie. Jest szansa, że to ostatnie podrygi tej zimy. A to oznacza oszczędności na zimowym utrzymaniu dróg.

- Być może uda się oszczędzić nawet 100 tys. zł, mniej pieniędzy pójdzie w błoto - mówi Roman Sambor, wiceburmistrz Głuchołaz. - Na odśnieżanie przeznaczyliśmy około 300 tys. zł. To już druga ciepła zima, a kilka lat temu napadało tyle śniegu, że musieliśmy go wywozić z centrum miasta.

Drogowcy mówią, że mniejsze wydatki zimą pozwolą im latem przeznaczyć więcej pieniędzy na łatanie dziur, sprzątanie i koszenie poboczy.

- Za odśnieżanie w grudniu i styczniu zapłaciliśmy 170 tys. zł - mówi Józef Skiba, wicestarosta prudnicki. - Ale nadchodzą plusowe temperatury i mam nadzieję, że te wydatki już się kończą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska