Opolscy działkowcy idą na swoje

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
- Zanim wspólnie zdecydowaliśmy o odłączeniu się od PZD, dobrze to omówiliśmy - mówią Józef Kozów (z lewej) i Władysław Gielarek z Ogrodów Działkowych im. Dąbrowskiego w Nysie.
- Zanim wspólnie zdecydowaliśmy o odłączeniu się od PZD, dobrze to omówiliśmy - mówią Józef Kozów (z lewej) i Władysław Gielarek z Ogrodów Działkowych im. Dąbrowskiego w Nysie. Krzysztof Staruchamnn
Sami decydujemy, jaka będzie składka i na co zostanie wydana - mówią zwolennicy wolności. Duże ogrody wybierają bezpieczeństwo, związek działkowców pokazał siłę - przekonuje prezes PZD.

Polscy działkowcy stanęli przed wielkim dylematem: pozostać w strukturach Polskiego Związku Działkowców czy powołać własne, odrębne stowarzyszenie.

Na Opolszczyźnie głosowała dotychczas połowa ogrodów. Tylko 6 zdecydowało się pójść swoją drogą. Trzy z nich zakończyły już proces sądowej rejestracji stowarzyszenia. To niewielki ogród "Barbara" w Tarnowie Opolskim, kompleks działek im. Dąbrowskiego w Nysie oraz 110-działkowy ogród z Komprachcic.

- Na 203 działkowców na zebranie w tej sprawie przyszło 131 osób. Nigdy wcześniej nie mieliśmy takiej frekwencji. Wszyscy obecni głosowali za własnym stowarzyszeniem - mówi Władysław Gielarek, prezes nyskich ogrodów Dąbrowskiego. I wymienia korzyści z niezależności: - Sami decydujemy, jaka będzie składka i na co ją wydamy. Dotychczas składka wynosiła 19 groszy od metra kwadratowego ogrodu rocznie. Z tego 35 procent musieliśmy wysłać do władz PZD w Opolu i Warszawie.

Przeczytaj też: Inwazja ślimaków na Opolszczyźnie. To pełzająca szarańcza
- Działkowcy wybierają albo wolność, albo bezpieczeństwo - komentuje Antonina Boroń, prezes okręgowego zarządu PZD w Opolu. - Związek działa od 30 lat i ma duże doświadczenie w zarządzaniu ogrodami. Ogrodom pomagamy w szkoleniach, w obsłudze prawnej, w prowadzeniu finansów. Te koszty i tak trzeba ponosić. Pokazaliśmy też już naszą siłę w ogólnopolskich akcjach.

Tymczasem wyodrębniające się stowarzyszenia ogrodowe narzekają, że PZD wcale nie ułatwia im samodzielności.

W Nysie wybuchł spór o tegoroczną składkę dla PZD. Ogród im. Dąbrowskiego chce odprowadzić składkę naliczoną proporcjonalnie, tylko do czasu rejestracji stowarzyszenia. Władze PZD domagają się całej składki za 2014 rok. Spór pewnie trzeba będzie rozstrzygnąć w sądzie.

Władze wojewódzkie PZD kolejny raz domagają się też poprawienia sprawozdań finansowych. A bez tego nie chcą formalnie wydać majątku ogrodu, m.in. domu działkowca.
- Od nas zarząd PZD domaga się przesłania dokumentów rejestracyjnych. A przecież od tego jest sąd - dziwi się Jan Sztandera z ogrodu Jeziorany w Nysie.

- Nikomu nie przeszkadzamy, jeśli tego chce większość - zapewnia prezes Boroń. - Pilnujemy tylko, żeby wszystko odbyło się zgodnie z prawem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska