Dawno nie było na Opolszczyźnie takiej jednomyślności. Pod listem do ministra finansów podpisało się 12 opolskich posłów (zabrakło tylko Tadeusza Jarmuziewicza, którego akurat nie było w kraju). Norbertowi Krajczemu udało się zmobilizować senatorów PiS. Stanowisko w obronie Izby Celnej przyjął już Zarząd Województwa, a 30 marca rezolucję uchwali Sejmik Wojewódzki. - Jak będzie trzeba, dotrzemy do premiera - mówi przewodniczący Sejmiku Bogusław Wierdak, dodając, że wczoraj prosił o poparcie goszczącego w Opolu marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego.
Sprawa Izby Celnej traktowana jest jako groźny precedens. Co prawda resort finansów twierdzi, że to normalna reorganizacja bez podtekstów (zniknąć mają jeszcze dwie izby: w Rzepinie i Kielcach), ale opolscy politycy widzą to inaczej. - Samodzielny region musi mieć swoje atrybuty - twierdzi stanowczo marszałek Józef Sebesta.
Włodarze regionu boją się efektu domina: działalność Izby Celnej generuje jedną czwartą spraw, którymi zajmuje się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu. Obie te placówki utworzono ledwie kilka lat temu. By Izba mogła powstać, miasto Opole przekazało atrakcyjną działkę w centrum wartą 7 mln zł. Posłowie otwarcie piszą w liście do ministra Jana Rostowskiego: “Decyzja o likwidacji Izby Celnej w Opolu jest sprzeczna ze strukturą administracji rządowej, która na poziomie województw jest dostosowana do podziału administracyjnego".
I argumentują, że jeśli organ celny drugiej instancji zostanie przeniesiony do Katowic, to utrudni to życie opolskim przedsiębiorcom. Tym bardziej, że ewentualne odwołania musiałby rozpatrywać WSA nie w Opolu, ale w Gliwicach.
Czy zamach na Izbę jest rzeczywiście zamachem na region?- Trudno się nie doszukiwać takich podtekstów - mówi Sławomir Cichy z Nysy, przewodniczący Związku Zawodowego Celnicy PL. - Ta restrukturyzacja nie przynosi żadnych prawdziwych oszczędności. A może nie być ostatnia, bo już mówi się o planowanej reorganizacji skarbówki. I kolejny urząd zniknie z Opola?
Warto przypomnieć, że nie jest to pierwsza taka batalia w tej kadencji Sejmu. Opolscy politycy włożyli wiele starań w storpedowanie projektu przebudowy systemu ubezpieczeń zdrowotnych, który pozbawiłby nas własnego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Potem blokowali pierwotny projekt ustawy metropolitalnej, która faworyzowała duże aglomeracje i mogła doprowadzić - i to bez zmiany granic administracyjnych - do tego, że większe regiony rozwijałyby się szybciej od mniejszych, takich jak Opolszczyzna.
Włodarze regionu cały czas muszą być czujni: jesienią walczyli o korzystne dla mniejszych poprawki w Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego. Tę paradoksalną sytuację zauważyła już opozycja. Podsumowując półmetek rządów marszałka Sebesty poseł SLD Tomasz Garbowski stwierdził z ironią, że zajmuje się on przede wszystkim “zwalczaniem pomysłów własnego rządu".
Czy i tym razem się uda, nie wiadomo. - Podsekretarz stanu Jacek Kapica decyzję już podjął -mówi Sławomir Siwy.
Przewodniczący Wierdak dodaje: - Po rozmowie z celnikami mam świadomość, że będziemy musieli to załatwić na samej górze: u ministra finansów a może nawet bezpośrednio u premiera.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?