Największy, ale i nieoczekiwany awans zanotował radny PiS Marek Kawa, który w tym tygodniu został wicedyrektorem opolskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Radny nie znalazł czasu na rozmowę z nto, a chcieliśmy zapytać m.in. o to, jak filolog z wykształcenia poradzi sobie z dopłatami dla rolników?
- Wykształcenie nie miało znaczenia. Tę agencję obsadzili ludzie związani z posłem Patrykiem Jakim, a ta nominacja określa przyszłość Marka - słyszymy od jego kolegów.
Etat bez konkursu otrzymał także Sławomir Kruk, kolejny radny miejski PiS, obecnie pracujący w wydziale audytu urzędu wojewódzkiego, który po wyborach przejął PiS, a konkretnie ludzie blisko związani z obecnym europosłem Sławomirem Kłosowskim.
- Przecież każdy musi gdzieś pracować - tłumaczy się Kruk. - Ja, po tym jak skończył się mandat posła Kłosowskiego, straciłem pracę w jego biurze i byłem bezrobotny.
Pracy w Opolu szukał też mąż radnej PiS Agnieszki Zakrzewskiej - Kubów, która wspiera w radzie miasta prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego.
Niewykluczone, że teraz będzie wspierać go jeszcze mocniej, bo mąż radnej od stycznia zaczął pracę w Zakładzie Komunalnym.
Przemysław Kubów, w poprzedniej kadencji radny powiatowy PiS, zajmuje się obecnie sprawdzaniem, czy wszystkie parkomaty są sprawne. Przeprowadza ich poranny przegląd, reaguje, gdy urządzenia sygnalizują awarię.
- Fakt, że moja żona jest radną, nie miał znaczenia. Złożyłem podanie i zostałem przyjęty - mówi Kubów.
- To nie jest żadna lukratywna posada, nie ma czego zazdrościć - tłumaczy Andrzej Czajkowski, prezes miejskiej spółki, ale też przyznaje, że choć chętnych do pracy ma sporo, to wybrał z nich Kubowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?