Jeśli projekt uchwały trafi pod obrady na sierpniowej sesji, rękę “za” podniosą z pewnością klubowi koledzy radnego Pytlika.
- W kwestiach światopoglądowych każdy radny może głosować zgodnie z własnym sumieniem, nikogo nie zmuszamy do przestrzegania dyscypliny klubowej. Natomiast rozmawiałem już o tym pomyśle z częścią kolegów i oni, podobnie jak ja, uważają, że warto uchwalić dokument, który zmobilizuje rodziców do szczepienia dzieci - mówi Przemysław Pospieszyński, szef klubu radnych Koalicji Obywatelskiej.
Nie wszyscy są "za"
Małgorzata Wilkos, radna klubu prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego, zarzuca z kolei Przemysławowi Pytlikowi nieliczenie się z przepisami.
- Wiele wskazuje na to, że zapisy mówiące o wymaganiu przez samorządy książeczki szczepień podczas przyjmowania dzieci do żłobków i przedszkoli są niezgodne z prawem. W niektórych miastach podobne uchwały były już uchylane przez wojewodów. Uważam więc, że projekt radnego Koalicji Obywatelskiej to tylko bicie piany - słyszymy od Małgorzaty Wilkos.
Przeciwko zagłosuje też Michał Nowak, radny Prawa i Sprawiedliwości. - Uważam, że to bubel prawny, dokument powodujący tworzenie kolejnego obostrzenia względem rodziców i chęć zaistnienia przez pana radnego w mediach - komentuje krótko Nowak.
Inny pomysł na szczepienia ma Jolanta Kawecka, radna niezależna.
- Wolałabym, by zaszczepione dzieci otrzymywały dodatkowe punkty przy rekrutacji - tłumaczy radna. - Nie chcę opowiadać się ani za szczepieniami, ani przeciwko nim. Na pewno jednak nie popieram przymusu, restrykcji. Zachęcajmy, zamiast karać i stygmatyzować - mówi.