Opolscy rolnicy i sadownicy nie mają powodów do narzekań na pogodę. - O ile w marcu nie przyjdą nagłe i ostre przymrozki, będziemy mieli dobre plony i zbiory - mówią.
- Nie pamiętam, aby kiedyś tak szybko jak w tym roku zazieleniły się pszenica i żyto. Co więcej - niektórzy rolnicy sieją już jęczmień jary, zwykle robi się to pod koniec marca - mówi Łukasz Kowalski z Opolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Łosiowie. - Zboża są w dobrym stanie, nie ucierpiały podczas zimy.
- W tym roku na pola wyszliśmy niemal miesiąc wcześniej niż normalnie - dodaje Józef Cyrek z Wierzbicy, rolnik z grupy Agro-Rolnik. Wszystkie zboża rosną jak na drożdżach. Jeżeli pogoda się utrzyma, nie zaatakuje mróz, można się spodziewać udanych plonów.
Rolnicy zaczęli wiosenne prace nie tylko z powodu obecnej aury, ale i bardzo łagodnej, przynajmniej na Opolszczyźnie, zimy.
- Nie było wprawdzie śniegu, który działa jak okrywa chroniąca rośliny i zasiewy przed mrozem. Ale i nie było wielkich mrozów, temperatura w nocy spadała do około minus 10 stopni, a to za mało, aby narobić szkód w uprawach - tłumaczy Kowalski.
Zobacz: Piękna wiosna na Opolszczyźnie - zobacz zdjęcia!
Problemem może być ewentualnie niski poziom wód gruntowych. - Gleba jest bardzo wysuszona, na polach widać często spękaną skorupę. Na szczęście prognozy mówią o rychłych opadach deszczu, więc i tu sytuacja się poprawi - mówi Kowalski.
Ponieważ wegetacja na polach ruszyła pełną parą, rolnicy już nawożą uprawy. - Wzrost trzeba jak najszybciej wspierać - podkreśla Józef Cyrek.
Łagodna zima sprawiła też, że uprawy zaatakowały choroby, np. mączniak czy pleśnie. - Przypadki tych chorób nie są jednak na tyle poważne, by miały zniszczyć plony. Wkrótce zresztą ruszą opryski przeciwko chorobom - tłumaczy Łukasz Kowalski.
Na dobre zbiory szykują się także sadownicy i ogrodnicy.
- Tu także wegetacja jest przyśpieszona nawet o miesiąc - mówi Joanna Pali z OODR w Łosiowie. - Sadownicy są już po pierwszych opryskach drzew, przeciwdziałających wystąpieniu chorób, np. przeciwko kędzierzawości liści brzoskwiń.
Drzewa obsypane są pąkami, z delikatnych krzewów owocowych można już powoli ściągać chochoły. - Ale jeśli przyjdą przymrozki, krzewy należy okryć - przypomina Joanna Pali. - Jeśli pogoda się nie załamie, to polskich truskawek, takich nie spod folii, posmakujemy o miesiąc wcześniej niż zwykle, czyli już w pierwszej połowie maja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?