Opolscy rolnicy świętują: urodzaj czy nieurodzaj, dożynki muszą być!

Jarosław Staśkiewicz
Pogoda rolników nie rozpieszcza. Wiosną było zbyt sucho, a w niedzielę, kiedy można było świętować, zabawę mocno utrudniał deszcz i korony dożynkowe trzeba było chronić pod parasolami.
Pogoda rolników nie rozpieszcza. Wiosną było zbyt sucho, a w niedzielę, kiedy można było świętować, zabawę mocno utrudniał deszcz i korony dożynkowe trzeba było chronić pod parasolami. Jarosław Staśkiewicz
Pierwsze korony i wieńce z tegorocznych zbóż można było podziwiać w niedzielę podczas gminnych dożynek w Krogulnej, Smarchowicach Śląskich czy Strojcu.

 

- Za to, co się urodziło i udało zebrać, to trzeba Bogu podziękować, ale rzeczywiście, plony są o połowę mniejsze niż w poprzednich latach, zwłaszcza tu, na naszych ziemiach, gdzie mało gdzie mamy czwartą klasę - mówiła nam w niedzielę Grażyna Gregorowicz, starościna dożynek z Krogulnej w gminie Pokój.

Jakby kłopotów z pogodą było mało, niedzielne święto upłynęło pod znakiem deszczu, który z mżawki raz za razem zamieniał się w ulewę.

 

Tymczasem woda była potrzebna głównie wiosną.

- W maju i czerwcu było mało opadów, a u nas intensywne rolnictwo odpada, bo i słabsze gleby, i otulina Stobrawskiego Parku Krajobrazowego, dlatego gorsza pogoda bardziej odbija się na plonach - dodał Krzysztof Makarewicz, starosta dożynek.

 

- Z tego też powodu nasza gmina ma głównie tradycje związane z hodowlą zwierząt, a tylko te dopłaty podtrzymują rolników przed całkowitym zaniechaniem uprawy - podkreślił starosta. - Jest ciężko, ale będziemy świętować. Bo rolnictwo to zawód z powołania, tu nikt z zewnątrz, dla pieniędzy, nie ma co czego szukać.

 

A mieszkańcy wsi jak mało kto potrafią kultywować tradycje swoich przodków i choć rolników jest coraz mniej, a wsie się starzeją, to nikt sobie nie wyobraża zakończenia zbiorów bez dożynek.

- Dla nas to szczególne wyróżnienie, bo we wsi nie było dożynek gminnych chyba z 50 lat - zauważył sołtys Dariusz Gregorowicz.

W Krogulnej była więc uroczysta msza, barwny korowód z udziałem przedstawicieli innych sołectw, były też przystrojone posesje i kukły przedstawiające gospodarzy z satyrycznymi hasłami, nie mogło oczywiście zabraknąć dzielenia się chlebem z tegorocznej mąki i konkursu koron dożynkowych.

 

- Pszenica, dużo kwiatów, trochę słomy, owoce, warzywa z ogródków - staraliśmy się, by była naturalna - opisywała koronę z Kopaliny pani Bernadeta Bombik. - Co roku pleciemy koronę, ale, niestety, od lat w tym samym składzie.

- Młode nie chcą się uczyć i dobrze, że chociaż tym starszym paniom się chce, bo jeszcze trochę i w ogóle nie będzie komu tego robić - martwił się sołtys Kopaliny Dariusz Bochenek.

 

Niedzielne święto rozpoczęło całą serię dożynek organizowanych w naszym regionie.

Finałem będzie wojewódzkie święto plonów 4 września w Ujeździe.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska