Opolscy rolnicy ze strachem patrzą w niebo

Artur Janowski
- Przez suszę jęczmień jary praktycznie zdażył wykształcić kłosów - mówi Andrzej Klama, rolnik z Tarnowa Opolskiego.
- Przez suszę jęczmień jary praktycznie zdażył wykształcić kłosów - mówi Andrzej Klama, rolnik z Tarnowa Opolskiego. Krzysztof Świderski
Uprawy na polach dotknęła susza, a w okolicach Namysłowa i Wołczyna już zaczęto liczyć straty. Rolnicy obawiają się, że nie dostaną żadnej pomocy od państwa i dlatego ślą listy do wojewody. Żar z nieba to dobry znak dla wczasowiczów, ale dla rolników zmartwienie. Zwłaszcza, że opadów deszczu brakowało już w maju i czerwcu, a lipiec wcale nie zapowiada się lepiej. W Polsce największe zagrożenie suszą występuje w województwach wielkopolskim, kujawsko-pomorskim, łódzkim i mazowieckim. Przynajmniej tak wynika z ostatniego raportu Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach, który monitoruje suszę.

- U nas też sytuacja jest bardzo trudna, a mimo to instytut w najnowszej analizie o województwie opolskim nie wspomina - dziwi się Herbert Czaja, prezes opolskiej Izby Rolniczej. - Wystarczy wyjechać z Opola w stronę Turawy, aby zobaczyć mocno przyschnięte zboża i wydaje się, że z nich będą już tylko plewy. Niestety kolejna fala upałów dopiero przed nami i obawiamy się, że uschniętych pól będzie znacznie więcej. Straty dla rolników, których dotknęła susza są nieuniknione.

Według ekspertów najbardziej ucierpią zboża jare, czyli np. kukurydza, jęczmień, żyto. Zagrożone suszą są także uprawy ziemniaka, buraka cukrowego, chmielu, tytoniu, warzyw gruntowych, krzewów i drzew owocowych oraz roślin strączkowych. Obecnie na terenie Polski suszę dla zbóż jarych stwierdzono już w czterech województwach, a łącznie w 206 gminach (6,7 proc. gmin kraju).

Opolskich rolników bardzo dziwi fakt, że na liście województw nie ma Opolszczyzny.

- W centralnej Polsce jesteśmy postrzegani jako kraina świetnych gleb, ale niestety wiele osób zapomina, że w powiatach opolskim czy oleskim dominują grunty słabe (piasek), a to oznacza, że uprawy na nich są bardziej zagrożone brakiem wody - podkreśla prezes izby.

Rolnicy obawiają się jednak, że pomocy nie będzie, bo klęski suszy minister rolnictwa nie ogłosił.

Henryk Zamojski, dyrektor Opolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Łosiowie też przyznaje, że choć o klęsce na razie nie można mówić, to...

- Zcałą pewnością sytuacja jest poważna i w mojej ocenie także naszym rolnikom będzie się należeć pomoc - mówi Zamojski.

Rolnicy obawiają się jednak, że pomocy nie będzie, bo klęski suszy minister rolnictwa nie ogłosił. Co gorsza w oficjalnych raportach, które publikuje instytut w Puławach nasz region raz jest zagrożony suszą, a raz nie.

Dlatego do urzędu wojewódzkiego trafiło już pismo z Opolskiego Związku Rolników i Organizacji Społecznych, a w drodze jest też protest Izby Rolniczej. Organizacje domagają się, aby wojewoda interweniował i zadbał o pieniądze dla rolników.

Wojewoda Ryszard Wilczyński nie uchyla się od pomocy. Już zawnioskował, aby w przyszłym tygodniu na konwencie wojewodów jednym z tematów była susza, a także,by pojawił się minister rolnictwa lub jego przedstawiciel.

- Wiemy także, że liczenie strat i monitoring sytuacji trwa w okolicach Namysłowa i Wołczyna. Rolnicy nie zostaną sami z problemem suszy - przekonuje Jacek Szopiński, rzecznik wojewody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska