Ten rok nie będzie łatwy dla branży - ocenia dr hab. Adam Rak, przewodniczący Opolskiej Okręgowej Izby Inżynierów Budownictwa. - Siłą rozpędu regionalne firmy z branży budowlanej korzystają jeszcze ze zleceń przy dużych budowlach hydrotechnicznych, m.in. przy zbiorniku nyskim czy rzece Nysie Kłodzkiej i kolejowych (trasa Opole - Strzelce Opolskie, Kluczbork - Kępno) oraz rozbudowie bloków Elektrowni Opole, ale wielorodzinne budownictwo mieszkaniowe wyhamowało. Także samorządy czekają na nowe unijne rozdanie, żeby ruszyć ze swoimi inwestycjami. 2015 rok prawdopodobnie upłynie w stagnacji, ale liczymy na powolne odbicie w kolejnych latach.
O tym, że ostatnie lata dla branży nie były najlepsze, może świadczyć spadająca liczba członków opolskiej izby. Na koniec ubiegłego roku było ich 2631, w tym przybyło 157, ale ubyło 203. - Mimo że istnieje obowiązek rejestracji, kto nie pracuje w zawodzie, nie chce płacić składek - wyjaśnia Adam Rak.
Na podsumowującym ubiegły rok ubiegłotygodniowym spotkaniu członków opolskiej izby 35 młodych inżynierów odebrało uprawnienia budowlane m.in. do samodzielnego prowadzenia budów i projektowania. W sumie w ubiegłym roku do takich egzaminów przystąpiły w opolskiej izbie 133 osoby, a zdało je 103. Zdaniem przewodniczącego OOIIB, na naszym rynku brakuje obecnie inżynierów z uprawnieniami hydrotechnicznymi.
- A będą potrzebni, bo czeka nas m.in. modernizacja zbiornika w Turawie, a w dalszej okolicy prace przy węźle we Wrocławiu czy zbiorniku w Raciborzu - podkreśla Adam Rak. - Liczymy też na to, że rozpoczną się prace przy zaniedbywanej przez lata Odrze, bo są na to pieniądze, ale musimy stworzyć ponadregionalną koalicję, która przeforsuje ten temat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
